Służba liturgiczna z os. Dywizjonu 303 przyniosła ręcznie malowane flagi, góralki z Białki ubrały stroje podhalańskie. A Karina z Sieniawy nie mogła nacieszyć się przybijaniem piątek. Młodzi z całej archidiecezji krakowskiej tłumie wzięli udział z spotkaniu z papieżem na Błoniach.
- Jestem wolontariuszem ŚDM. Dla mnie to niezwykłe wydarzenie, nie mogło mnie tu zabraknąć - zapewnia Bartosz z Igołomi koło Krakowa. W swojej parafii pomaga w organizacji ŚDM. - Zajmujemy się grupą przesympatycznych Francuzów. Wczoraj nawet próbowaliśmy śpiewać hymn ŚDM w ich języku. Śmiechu było sporo - cieszy się Bartosz.
W spotkaniu z papieżem Franciszkiem na krakowskich Błoniach 28 lipca wzięła też udział cała rodzina państwa Sarniaków z Nowego Targu. - Jesteśmy tu z dwójką naszych pociech, najstarsza córka przeżywa ŚDM z młodymi. Poruszyły nas wczorajsze słowa papieża Franciszka o śmierci, bo to ważny temat także dla dzieci. Jak z nimi o tym rozmawiać? Ojciec Święty przypomniał, że odejście z tego świata to tylko początek czegoś dla nas niesamowitego - podkreślali państwo Sarniakowie.
Choć pielgrzymów były setki tysięcy, to grupę ministrantów i lektorów można było dość łatwo wyłowić z tłumów wiwatujących na cześć papieża Franciszka. Wszyscy trzymali w rękach ręcznie malowane flagi z wizerunkiem św. Jana Pawła II. - Zwykle zabieramy je co roku na pieszą pielgrzymkę do Niegowici, pierwszej parafii Karola Wojtyły. Przychodzimy tu z wielką radością i wdzięcznością św. Janowi Pawłowi II za to cudowne spotkanie ludzi z całego świata kochających Boga - mówił ks. Łukasz Ślusarczyk z parafii św. Brata Alberta z krakowskiego os. Dywizjonu 303. - Te flagi są też wyznacznikiem dla nas, żebyśmy się nie zgubili - podkreślał z dumą mały Wojtek.
Dla Kariny Borowicz z Sieniawy ŚDM to spotkanie z życzliwymi ludźmi z całego globu. - Nauka papieża Franciszka, którą dzisiaj usłyszeliśmy, zachęca nas do otwartych serc, do radości, która przecież zawsze może pomóc. Zazdroszczę tego optymizmu, tych niekończących się uśmiechów na ustach Hiszpanów czy pielgrzymów z dalekich krajów. Najfajniejsze to też moment, kiedy ciągle przybijamy sobie niekończące się piątki - śmieje się Karina. - No i, oczywiście, przybijamy piątkę z papą Franciszkiem. Przynajmniej tak duchowo - dodała góralka. Niektórzy Podhalańczycy na spotkanie z papieżem na krakowskich Błoniach ubrali stroje regionalne.
Pośród pielgrzymów był także były premier Waldemar Pawlak. Tym razem znany polityk znalazł się w szeregach zastępów OSP.
Wiele miejsc w najbliższej strefie - sektorach V - było pustych. Bardzo przeciągała się kontrola bezpieczeństwa. W efekcie niektórzy zajmowali miejsca długo po rozpoczęciu spotkania z Franciszkiem.
Dla wszystkich sektorów V wyznaczono tylko dwa przejścia. W wielkich kolejkach utknęli dziennikarze, m.in. z Polskiego Radia, którzy mieli komentować papieskie spotkanie na antenie radiowej Jedynki. Żurnaliści nie kryli oburzenia przeciągającą się w nieskończoność kolejką.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.