Młodzież z wrocławskiej parafii pw. NMP Matki Miłosierdzia przywitała papieża na Błoniach. Pielgrzymi są świadomi, że dają świadectwo przed całym światem.
- Przyjechałyśmy, żeby pokazać prawdziwą siłę naszej wiary w Jezusa Chrystusa, która połączyła młodych ludzi dosłownie całego świata. Dzielą nas bariery językowe, kultury nasze są skrajnie różne, ale zespala nas wiara w jedynego Boga i to nam pozwala być szczęśliwymi! - mówiła zaraz po przywitaniu papieża Franciszka Natalia Rogowicz-Garay.
Do Krakowa przyjechała z mamą i dwiema siostrami. Wszystkie podkreślają, że atmosfera jest niesamowita. Ludzie chodzą po ulicach Krakowa, śpiewają, tańczą, wychwalając Pana Boga.
- Chciałam zobaczyć papieża, poznać wielu nowych ludzi i modlić się z nimi przez te kilka dni - tłumaczy najmłodsza z rodzeństwa - Ania Rogowicz-Garay.
Dziewczyny znają bardzo dobrze język hiszpański. Ich mama jest bowiem Meksykanką, która wyszła za mąż za polskiego marynarza, dlatego dzieci mówią biegle w dwóch językach.
- Rozmawiamy po hiszpańsku z pielgrzymami z Ameryki Południowej, Hiszpanii i Meksyku - dopowiada Natalia.
- Zdziwiły mnie te tłumy. Wiedziałam, że przyjedzie dużo ludzi, ale nie spodziewałam się, że wewnątrz to tak wygląda. Wszędzie pełno młodzieży! - dodaje Ania.
To pierwszy raz wrocławianek na takiej dużej międzynarodowej imprezie. Jak opowiadają, cały czas coś się dzieje, więc ciężko się na czymś zatrzymać i potem wspominać, bo nadchodzą kolejne sytuacje i wydarzenia.
- Mnie najbardziej urzeka wspólne śpiewanie podczas Eucharystii i innych uroczystości przez cały zgromadzony tłum - mówi Fryderyk Łakomy.
Łącznie z parafii NMP Matki Miłosierdzia z Wrocławia do Krakowa przyjechało 13 osób. Wszyscy śpią w centrum Krakowa u sióstr sercanek.
- Co jest najpiękniejsze? Że możemy zobaczyć w jednym miejscu cały świat, który wierzy w Jezusa Chrystusa. Dla mojej młodzieży to niesamowity znak, gdy widzą, jak w różnych językach ludzie chwalą Pana Boga - wyjaśnia ks. Marcin Kołodziej, opiekun grupy.
Dodaje, że dla pielgrzymów z całego świata ŚDM to piękne świadectwo, że w Polsce można bez przeszkód wyznawać wiarę.
- Polacy otrzymali wielką szansę, by się wzmocnić. Nie możemy się wstydzić chrześcijaństwa. Dajemy świadectwo o naszej religii. My w katolicyzmie polskim mamy mimo wszystko tendencje do chowania się. I księża, i świeccy. A tutaj wszyscy możemy nabrać sił, by na co dzień chwalić Pana Boga, by był widoczny w naszym życiu - spostrzega kapłan.
Jak podkreśla, widzi wielkie zaangażowanie organizatorów i służb w bezpieczeństwo.
- W mieście wszystko funkcjonuje bardzo sprawnie. Nie ma żadnych problemów z transportem. Wszyscy czujemy się bezpiecznie i myślę, że nie należy niepotrzebnie podsycać lęku. Zachowanie pielgrzymów wyraźnie pokazuje, że nikt niczego się nie boi. Wręcz przeciwnie, każdy raduje się ze wspólnego spotkania młodego Kościoła - kwituje ks. Marcin Kołodziej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przypominamy treść wywiadu, który pierwotnie opublikowany został w serwisie KAI styczniu br.
To nowa inicjatywa Księży Marianów, podejmowana w duchu Roku Jubileuszowego.
65-letni prałat Renzo Pegoraro zastąþił na tym stanowisku abp Vincenzio Paglię
Wyrok wywołał protesty nie tylko na Słowacji, ale także za granicą.
Premier Indii Narendra Modi nazwał katastrofę "nie do opisania".