Festiwal Narodów na łowickich Błoniach. Nieoczekiwanie pojawił się na nim mistrz olimpijski.
Wielonarodowy korowód młodzieży po Eucharystii na Starym Rynku w Łowiczu udał się do parku Błonie. Organizatorzy sobotniego spotkania wspólnotowego w ramach Dni w diecezji zaprosili pielgrzymów do zabawy w muszli koncertowej.
Festiwalu Narodów prowadził wodzirej. Na początku zabawy, zaproponował gościom kilka tańców - lednickie, jakże świetnie znane polskiej młodzieży, oraz popularny wśród młodych ze świata "Waka Waka". Po kilkunastu minutach tańców przyszedł czas na pokazanie miejscowej kultury. W strojach łowickich wystąpił ZPiT "Blichowiacy".
Niespodziewanym gościem imprezy był Zbigniew Bródka, mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim z Soczi. Pojawił się w mundurze strażackim. Jako zawodowy strażak miejscowej komendy pełnił służbę zabezpieczając wydarzenie. Nie odmówił prośbom i chętnie pozował do selfie. Zagraniczni goście cieszyli się, że mogli poznać takiego sportowca, zarazem byli zdziwieni, że jest on strażakiem.
Punktem kulminacyjnym festiwalu było przedstawienie poszczególnych grup. Francuzi, Włosi i Białorusini prezentowali swoje wymyślone choreografie. Pielgrzymi z Italii podzielili się na rejony, które zamieszkują. Zrobili wrażenie tańcząc na scenie. Ich ruchy były zsynchronizowane, chociaż nie mieli okazji do wcześniejszych prób.
Polscy wolontariusze ŚDM zatańczyli "Kaczuchy". Polacy oraz goście porywali swoimi występami publikę, która szybko zaczynała powtarzać ruchy ze sceny. Na widowni pojawiła się fala znana z piłkarskich stadionów.
Po festiwalu młodzi powrócili na Stary Rynek, żeby uczestniczyć w koncercie uwielbienia Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.