Inicjatywa ma na celu wsparcie najmłodszych w krajach misyjnych i zapewnienie im podstawowych środków do życia.
Pracujący w Kamerunie ks. Mirosław Bujak przyznaje, że akcja cieszy się coraz większym zainteresowaniem, „głównie z tego względu, że jest taka konkretna. Ktoś indywidualny pomaga konkretnemu dziecku, o tym dziecku coś może wiedzieć, więc zdaje sobie sprawę, że to nie jest wrzucanie pieniędzy do skarbonki, tylko konkretna pomoc konkretnemu dziecku” – podkreślił misjonarz.
Program adopcji na odległość prowadzą polscy pallotyni za pośrednictwem Pallotyńskiego Sekretariatu Misyjnego.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.