...czyli Wielkanoc w dżungli amazońskiej
Każdego dnia zachwyca mnie różnorodność świata, którą stworzył nasz Ojciec w niebie. W tym roku mogłam tego doświadczyć jeszcze bardziej, przeżywając Święta Wielkanocne w peruwiańskiej dżungli w miasteczku San Lorenzo, gdzie obecnie pracuję jako wolontariusz Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego MŁODZI ŚWIATU.
Wielkanoc w peruwiańskiej dżungli różni się od polskiej w ogromnym stopniu, a wszystko to spowodowane jest czynnikami kulturowymi. Asymilacja zwyczajów plemion indiańskich zamieszkujących region Loreto, znajdujący się na północy Peru, z chrześcijaństwem jest bardzo znacząca. Region zamieszkują Indianie z wielu plemion: Shawi (czyt. szałi), Achuar (czyt. acziuar), Wampís (czyt. łampis), Awajún (czyt. Ałachun), Quechua (czyt. keczua), Chapra (czyt. cziapra), Kandozi (czyt. kandosi) oraz Metysi. Każde plemię ma swój własny język i swoje zwyczaje. To wszystko, w połączeniu z chrześcijaństwem, tak bogatym w symbole, sprawia, że mamy do czynienia z rzadko spotykaną mozaiką kulturową.
W Niedzielę Palmową, rozpoczynającą obchody Wielkiego Tygodnia, można już zaobserwować pierwsze różnice. Przede wszystkim materiał, z którego wykonuje się palmy, dla Polaków wydaje się egzotyczny, dla mieszkańców natomiast jest on najłatwiej dostępny. W regionie Loreto, gdzie znajduje się placówka misyjna San Lorenzo, palmy przygotowuje się z liści drzewa o nazwie aguaje (czyt. agłache). Zazwyczaj palmę stanowi jeden liść, który jest podstawą, a wokół niej tworzy się trzy serca. Czasami ozdabia się palmy kwiatami lub dodaje na szczycie mały krzyż, również wykonany z liści aguaje. Wielkość palm też może stanowić pewne zaskoczenie, mniej więcej wszystkie są podobnego rozmiaru ok. 40 - 50cm.
Beata Kozak, SWM - Młodzi Światu Tradycyjny taniec podczas velady Peru z pewnością można nazwać krajem procesji. Każdego dnia Wielkiego Tygodnia odbywają się procesje, które zrzeszają miliony wiernych na ulicach stolicy Peru - Limy oraz innych większych miast. W kilkutysięcznym San Lorenzo zjawisko to nie przybiera aż takich rozmiarów. Tylko w Wielki Piątek organizuje się Drogę Krzyżowa, której trasa prowadzi ulicami miasta. W miasteczku jest parafia prowadzona przez księży salezjanów, dlatego też, mieszkańcy mogli wziąć w niej udział, natomiast w wioskach położonych nad rzekami Amazonii, nie ma takiego zwyczaju. Tego samego dnia wieczorem po zakończeniu nabożeństwa Męki Pańskiej odbywa się druga procesja, wokół placu miasteczka. Procesja ta przebiega w całkowitym milczeniu. Mężczyźni niosą przezroczystą trumnę, w której znajduje się figura przedstawiająca Chrystusa zdjętego z krzyża, wizerunek ten nazywany jest Cristo Yacente ( czyt. Kristo Jasente). Wielka Sobota jest dniem, w którym świętowanie zaczyna się już od rana i nie jest to święcenie pokarmów jak czynimy to tradycyjnie w Polsce. Dzień ten nazywany jest Sábado de Gloria (tłum. Sobota chwały). Jednym z najbardziej rozpoznawalnych zwyczajów w dżungli są tzw. velady czyli tradycyjne czuwania w przeddzień święta, na które zaprasza się rodzinę i sąsiadów, by wspólnie modlić się, tańczyć i pić masato (napój ze sfermentowanej juki), które jest obowiązkowym elementem poczęstunku. Velady organizowane są także, by uczcić pamięć zmarłych członków rodziny. Rozpoczynają się one wieczorem i zwykle trwają całą noc. Jednak w Wielką Sobotę velada rozpoczyna się już w dzień. Na początku velady krucyfiks ukryty jest w grobie wykonanym z liści, po wysłuchaniu Ewangelii, modlitwie i zaśpiewaniu „Chwała na wysokości Bogu”, wyciąga się krucyfiks jako znak zmartwychwstania Chrystusa i rozpoczyna taniec, który jest także formą modlitwy. Uczestnicy velady w tym momencie zapalają także świece. W języku polskim trudno oddać znaczenie tego tańca, który jest formą adoracji i uwielbienia. W języku hiszpańskim istnieją dwa czasowniki wyrażające taniec: bailar (czyt. bajlar) oraz danzar (czyt. dansar). Pierwszy z nich używany w kontekście tańca jako rozrywki – gdy ktoś wykonuje salsę, sambę czy jakikolwiek inny taniec. Natomiast drugi, danzar oznacza taniec, który jest wyrazem czci. Ma on jeden charakterystyczny rytm. Tancerze mają na głowach pióropusze zwane tawasa (czyt. tałasa), a pod kolanami przewiązane grzechotki z nasion, tzw. shapaca (czyt. siapaka). Podczas Wigilii Paschalnej, po odnowieniu przyrzeczeń chrzcielnych, każdy może podejść do chrzcielnicy, naznaczyć się znakiem krzyża wypowiadając swoje imię dodać słowa „jestem ochrzczona/y w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Tego dnia również każdy może przynieść naczynie, aby zabrać do domu święconą wodę, do której mieszkańcy Peru przywiązują ogromną wagę.
Moją uwagę przykuł też fakt, że podczas obchodów Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku kościół był wypełniony po brzegi. Natomiast w Wielką Sobotę i Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego liczba wiernych zmniejszyła się o połowę, gdyż większość uczestniczyła w tych dniach tylko w veladach.
Wielkanoc w peruwiańskiej dżungli, w wielu aspektach różni się od tej, którą świętujemy w Polsce. Naznaczona jest miejscowymi zwyczajami oraz tym, że dla wielu mieszkańców jest nowością. Z punktu widzenia ciągłości chrześcijaństwa wiara w tym miejscu jest młoda i jeszcze niestała. Ale Chrystus ma swoje drogi i posyła do Indian z tego regionu misjonarzy, którzy nieustannie głoszą Dobrą Nowinę – Chrystus Zmartwychwstał.
Anna Matejko
Peru, San Lorenzo
SWM – Młodzi Światu
www: swm.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.