Metropolita warszawski w rocznicę Chrztu Polski przekonuje, że każdy Polak dziś ma do wypowiedzenia zarówno słowo wybaczam, jak również przepraszam.
Metropolita warszawski był gościem Beaty Michniewicz w "Salonie politycznym Trójki".
Zastanawiał się m.in. nad tym, jak przyjęte 1050 lat temu w Polsce chrześcijaństwo przekłada się na życie każdego z nas. Czy jesteśmy narodem wystarczająco chrześcijańskim? W życiu konkretnego człowieka - jak tłumaczył kardynał Nycz - tę kwestię należy rozpatrywać inaczej niż w historii całego narodu. Człowiek wierzący zawsze na tak postawione pytanie powinien odpowiedzieć, że wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia.
Kardynał przyznał, że Polacy są podzieleni, także, a może przede wszystkim z powodów politycznych. Ostatnio można było to obserwować wyraźnie podczas rocznicy katastrofy smoleńskiej. Metropolita warszawski podkreślił, że chrześcijanie mają jeszcze wiele do zrobienia - w rozwoju duchowym i życiu społecznym. Zwrócił uwagę, że początkiem drogi do zgody powinno być pojednanie. Pojednanie, które powinno rozpocząć się od uświadomienia sobie, że mamy do wypowiedzenia zarówno słowo wybaczam, jak również przepraszam.
Metropolita nawiązał do listu polskich biskupów do biskupów niemieckich, w którym to liście Polacy zdobyli się na pierwszy, wielki krok w drodze do pojednania. Bezwarunkowo stwierdzili: "Przebaczamy i prosimy o wybaczenie". Zdaniem metropolity takie przebaczenie, bez stawiania warunków, byłoby dzisiaj odważnym, ale też potrzebnym gestem. Jak przypomniał kardynał Nycz, wiele osób mówiło, że gest polskich biskupów był naiwny. Jednak, jak zaznaczył, tego rodzaju gesty przynoszą owoce nie od razu, ale często dopiero po latach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.