Co Duch Święty mówi do Kościoła w Polsce?

Podstawowe prawo mówi: jeżeli coś się może popsuć, to na pewno się zepsuje. Wniosek szczegółowy: nie rób nic na siłę, weź większy młotek, czyli poproś Ducha Świętego o podpowiedź i siłę do działania.

Reklama

Tak naprawdę nie chodzi o piękno świątyni, budynku, choć oczywiście jest to czymś bardzo ważnym, ale o żywą wiarę, poczucie wspólnoty, bo szukamy świadków.

Ale ludzie to pamiętają. Gdy chodzę po kolędzie, czasem słyszę: „Najpiękniej było na początku parafii, przed dwudziestu pięciu laty. Był tu pusty plac. Pamiętam tę pasterkę, kiedy śnieg padał nam na głowy, bo była tylko wiata nad ołtarzem”… Ludzie wspominają te pionierskie czasy, gdy stawiali mury, angażowali swój czas, ręce i finanse. A teraz główny wysiłek finansowy kierujemy na upiększanie budynku. Zbyt mało wysiłku przeznaczamy na ewangelizację, na wyjście poza mury – a to kosztuje. Mury są oczywiście ważne, ale poza tym większość księży nie umie robić nic innego. Spotkałem w tej diecezji księdza, który ma piękny kościół. Jedna filia to ruiny jakiejś kaplicy, jest także średniowieczny kościółek z kamienia, bardzo ubożuchny. Wioska się tym kościołem opiekuje. Poczuli się współodpowiedzialni za odbudowę, prace idą powolutku.

Dzieje się to w diecezji, gdzie 70 lat temu byli tylko Niemcy, a dzisiejsi mieszkańcy są wykorzenieni, jeszcze z potworną przeszłością wojenną i powojenną, a to siedzi w tych ludziach. Ta historia dziadów, matek zostaje w pamięci. Jak to wychodzi w modlitwie uwolnienia! – uszkodzone rodziny, ludzie obarczeni kłamstwami, przekleństwami. Ale wracając do tematu: co jest potrzebne? Przestawienie akcentów. Jeżeli biskupi będą mieli odwagę przestać malować trawę na zielono, uprawiać fikcję, żeby wszystko się zgadzało w sprawozdaniach. Ale wielu biskupów już nie zajmuje się fikcją. Mówią do księży i świeckich: „Zostawcie to! Szkoda czasu, ja chciałbym z wami porozmawiać”. Ale jeżeli proboszcz idzie w zaparte, nie pokazuje prawdy, jak rzeczywiście wygląda jego parafia? Który biskup zna ludzi? No zna trochę, tych bardziej widocznych, ciekawych i nieciekawych. Wszystkie partie polityczne na poziomie lokalnym pchają się do biskupa. Ja tego nie neguję, bo trzeba żyć z ludźmi, ale czy to jest najważniejsze i czy przez to potrafimy się przebić? Czy potrafimy być szczerymi z biskupem, gdy z nim rozmawiamy? I czy on ma odwagę zapytać: „Niech mi ojciec powie, co myśli”.

Kilku biskupów mnie kiedyś o to zapytało, więc nie było wyjścia – powiedziałem, co myślę. Sądzę, że pod tym względem nie jest tak źle. Przecież żyjemy obietnicą przekazaną przez Pana Jezusa św. Faustynie, że iskra wyjdzie z Polski i zapali cały świat na Jego przyjście. Kiedy to przyjście nastąpi, nie wiemy – nie nam wyznaczać terminy albo je przyspieszać, ale pewne jest wstawiennictwo św. Faustyny i orędzie miłosierdzia, które powoli zmienia Polskę. Patrzę na to przez perspektywę naszych Nocy miłosierdzia, które praktykujemy w Poznaniu od ponad 30 lat. Prawie co roku pojawia się nowy kanon, który wchodzi później w krwiobieg ogólnopolski.

Święty Jan Paweł II i jego orędzie, teraz także sanktuarium Bożego miłosierdzia – tu nie chodzi o to, kto ma więcej, ale że staje się to coraz bardziej znaczące – mówię chronologicznie, wokół nas widać coraz więcej dzieł miłosierdzia. W Polsce ciągle są księża, nie neguje się sakramentów, nawet jak są sprawowane czasami bardzo niechlujnie. Jednak jest msza św. – mniej lub bardziej nudna, ale jest. Należy to odświeżyć, oczyścić, ale nie musimy naśladować zachodnich nieporozumień, gdzie wydawało się im, że trzeba wyrzucić sakramenty i dać w zamian coś innego – nie trzeba. Wszystkie ruchy odnowy, które są na świecie, obecne są też i w Polsce i – co jest ważne – wszystkie dostosowują się do polskich warunków, co nie zawsze wszystkich satysfakcjonuje, na przykład Francuzów, bo są bardzo sztywni i czasami patrzą na nas z góry.

Polska jest krajem, który geograficznie leży w przeciągu społeczno-politycznym. Jest główną i najszybszą w Europie drogą wschód – zachód. Jak patrzę na moich współbraci, to naprawdę nie jest najgorsza banda. Nie wszyscy mają taki temperament jak ja, bo faktycznie mam wyjątkowy, i jakoś mi się udaje w życiu być sobą. Może tak sfinalizujmy tę rozmowę: ja się coraz bardziej uczę błogosławić mocą Jezusa Chrystusa, słuchać, co On chce przeze mnie powiedzieć, modlić się…

O. Tomasz Alexiewicz – dominikanin, doświadczony duszpasterz akademicki, założyciel Wspólnoty Odnowy Charyzmatycznej „Jerozolima” w Poznaniu. W 1992 roku rozpoczął pracę w Warszawie, gdzie utworzył Fundację Przeciwdziałania Uzależnieniom „Dominik”. Zajmuje się także problematyką sekt. Od 2009 roku mieszka w klasztorze w Szczecinie. Autor wielu publikacji, m.in. Łaska buduje na naturze; Rekolekcje z całunem turyńskim; Wiara w pigułce, czyli sekty; Walka, tolerancja, dialog, współpraca.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7