Wiara w Chrystusa mogła być znana w Danii już co najmniej pół wieku wcześniej, niż dotychczas sądzono. Początki duńskiego chrześcijaństwa łączono dotąd z chrztem króla Haralda, który przyjął go mniej więcej w tym samym czasie, co u nas Mieszko I.
Na wcześniejszą datację chrześcijańskich korzeni tego tak bardzo dziś zlaicyzowanego kraju wskazuje znaleziony tam niedawno koło miasta Aunslev mały, 4-centymetrowy krucyfiks, pochodzący zapewne z początku X wieku. O znaczeniu tego odkrycia mówi prezes rzymskiej akademii sztuki Accademia Urbana delle Arti, prof. Rodolfo Papa.
„Wiemy, że Wikingowie wiele podróżowali po morzach. Być może podczas wypraw np. do Anglii czy Irlandii niektórzy z nich weszli w głębszy kontakt z obecnym już tam wówczas chrześcijaństwem. Mogli też wziąć do niewoli młodych chrześcijan, wśród których mógł być np. jakiś mnich. Swoim stylem znaleziony w Danii krucyfiks wiąże się wyraźnie z kulturą celtycką. Świadczyłoby to o rozpoczętej już inkulturacji. Datuje się go na około roku 900, czyli jakieś 50-65 lat wcześniej niż kamienie runiczne z miasta Jelling w duńskiej Jutlandii. Wskazuje to na stopniowe wchodzenie chrześcijaństwa w kulturę Wikingów. Możliwe, że nie przyszło tam ono dopiero w X wieku, ale jest owocem wcześniejszych kontaktów. Nie było to tylko przyjęcie kultury zachodniej Europy, ale trwająca od kilkudziesięciu lat chrystianizacja kultury Wikingów, którą można ściśle określić” – powiedział prezes rzymskiej akademii.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.