Nie możemy patrzeć tylko na nasze rany i dać się zwyciężyć rezygnacji. Irak potrzebuje światła Chrystusa i chrześcijańskiej nadziei. Na początku Wielkiego Tygodnia pisze o tym do irackiego Kościoła chaldejski patriarcha Louis Raphaël I Sako.
Wskazuje on, że trzeba większych wysiłków na rzecz budowania pokoju i pojednania narodowego w tym kraju, wciąż mocno naznaczonym obecnością tzw. Państwa Islamskiego.
Zwierzchnik Kościoła chaldejskiego zwraca uwagę na wciąż mocne podziały w irackim społeczeństwie. Podkreśla, że choć przyszłość jawi się bolesna i smutna, to mimo wszystko widać zwiastuny nadziei. Kard. Sako zachęca chrześcijan, muzułmanów, jazydów i sabejczyków do podejmowania dialogu jedności na rzecz prawdziwego pojednania. Przypomina zarazem Irakijczykom, że trzeba z ich strony wiele mądrości i cierpliwości, aby pozostać na tej ziemi, gdzie się urodzili. Zachęca też, by w obliczu obecnych podziałów chrześcijanie i muzułmanie nie zapominali o tym, że przez 1400 lat wspólnie budowali w Iraku jedną cywilizację.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
W jej skład wejdą członkowie dwóch dykasterii: nauki wiary i tekstów prawnych.
Inspirację jest podobne wydarzenie, które ma miejsce w Krakowie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.