Sprawy ducha na polu walki

Ideałem byłoby tworzenie we wszystkich szpitalach zespołów opieki duszpasterskiej, złożonych ze świetnie przeszkolonych wolontariuszy, a koordynowanych przez szefa zespołu.

Reklama

Ból fizyczny i duchowy

Kolejnym celem towarzystwa jest ekumenizm. – Współczesna opieka duchowa nie powinna zawężać się tylko do opieki religijnej, czyli posługi kapłana katolickiego, bo czekają na nią także protestanci, prawosławni, żydzi, ale też agnostycy i ateiści. Oni również pytają o sens cierpienia – przekonuje dr Gajewski, redaktor naczelny „Medycyny Praktycznej”.

– W czasie spotkań z zespołami wolontariuszy hospicjów często jestem pytany o to, co zrobić, gdy osoba innego wyznania potrzebuje duchowej opieki. Z jednej strony są to pytania o zwyczaje i rytuały, a z drugiej o to, jak przynieść ulgę duchową tej osobie – dodaje ks. dr Grzegorz Giemza, duchowny ewangelicko-augsburski, prezes warszawskiego Towarzystwa Poradnictwa i Psychologii Pastoralnej w Polsce, pracujący w Centrum Misji i Ewangelizacji w Dzięgielowie k. Cieszyna. – Kościoły i związki wyznaniowe mają swoich duchownych, którzy odwiedzają chorych, ale najważniejsze to być i budować zaufanie – także dotykając tematów wiary, bólu, cierpienia, lęku przed śmiercią czy trudnych, nierozwiązanych spraw, które są ciężarem i powodują tzw. ból duchowy. Trzeba rozumieć, co dzieje się z człowiekiem cierpiącym i jego rodziną – zauważa.

Okazuje się, że ból duchowy to największy problem, z jakim mierzą się nawet anestezjolodzy. Ból fizyczny mogą uśmierzyć. Duchowego – nie. – Byłam zaskoczona, gdy mi o tym powiedzieli. Duchowość dostrzegają więc wszyscy, ale nie zawsze udaje nam się wyjść naprzeciw oczekiwaniom pacjenta, dla którego szpital jest polem walki i trzeba zrobić wszystko, by czuł się tu maksymalnie bezpiecznie. Liczy się nawet to, w jaki sposób jest on myty i pielęgnowany – opowiada dr Krajnik z Katedry i Zakładu Opieki Paliatywnej CM UMK w Bydgoszczy, prezes Polskiego Towarzystwa Opieki Duchowej w Medycynie. Jak dodaje, ból duchowy to główna przyczyna próśb o eutanazję czy wspomagane samobójstwo, a pacjent, który jest „zaopiekowany”, nie chce tego, bo nie boi się, że jego godność nie będzie uszanowana i że będzie ciężarem dla innych.

W sprawie tworzenia zespołów opieki duchowej towarzystwo chce współpracować z Ministerstwem Zdrowia, a minister Konstanty Radziwiłł jest już sprawą zainteresowany.

Dniem i nocą przy chorych

W całej Polsce pracuje wielu kapelanów, którzy w opiekę nad pacjentami wkładają całe serce. Tak, jak ks. dr hab. Lucjan Szczepaniak SCJ, od 21 lat kapelan Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, który stara się nieść duchową pomoc cierpiącym dzieciom (zwłaszcza bliskim śmierci) i ich opiekunom. W szpitalu znają go wszyscy, a w 2010 r., na wniosek ogromnej liczby wdzięcznych dzieci i rodziców, został wyróżniony tytułem Miłosiernego Samarytanina.

– Powstanie towarzystwa, choć nie rozwiąże wszystkich problemów, jest potrzebne, bo uświadamia, że człowiek, będąc istotą duchowo-fizyczną, bardzo głęboko przeżywa cierpienie, chorobę, niepełnosprawność, przemijanie, i że to wewnętrzne doświadczenie mocno wpływa na cały proces leczenia. Rezygnacja lub niewystarczająca opieka duchowa to w istocie pozbawienie chorego nadziei na przezwyciężenie kryzysu związanego z chorobą. Bo najtrudniejsze nie jest samo cierpienie, ale to pozbawione sensu – mówi ks. Lucjan, który nie ma wątpliwości, że trzeba dbać zarówno o potrzeby osób wierzących, jak i niewierzących – w każdym wieku. – W USD opieka duchowa jest świadczona przez kapłana, którego wspierają zespół duszpasterski, rodzice dziecka i pracownicy. Zaspokojenie potrzeb duchowych i religijnych chorego jest przecież obowiązkiem każdego opiekuna medycznego, a tym bardziej wierzącego. Ta wrażliwość to również probierz człowieczeństwa i realizacja przykazania miłości. Tę świadomość pogłębiamy od 1998 r. w ramach Akcji Katolickiej skupiającej pracowników szpitala – opowiada ks. Lucjan. – Nikt nie jest tak blisko chorego dziecka, jak jego rodzina i opiekun medyczny, którzy znają jego potrzeby i powinni mu pomóc. Zatem konieczni są ludzie, którzy swoją wiarę przekują w czyn bezinteresownej miłości – przekonuje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama