Tym razem posłowie przegłosowali zniesienie obowiązku szkolnego sześciolatków i podatek bankowy. W opozycji szum...
Za nami kolejna pracowita noc w polskim Sejmie. Największe emocje budzi przyjęta przez posłów nowelizacja znosząca obowiązek szkolny sześciolatków i dająca rodzicom prawo decydowania o tym, czy ich dzieci mają zaczynać edukację szkolną w wieku 6 czy 7 lat. Jak obiecali, tak zrobili. Poczekamy, zobaczymy, czy ta opcja się sprawdzi. Pytanie tylko, czy będzie czas na sprawdzenie tego. Jakoś tak się składa przy reformowaniu polskiej edukacji, że gdy tylko zmienia się ekipa za sterami, zmieniają się też koncepcje. W każdym razie faktem jest, że Prawo i Sprawiedliwość mocno prze do przodu, by wywiązać się z tego, co obiecywało polskim rodzinom w kampanii wyborczej.
Ale warto też zwrócić uwagę na inną zmianę, którą wczorajszej nocy przyjęli posłowie. Chodzi o podatek bankowy. Od lutego 2016 instytucje finansowe zapłacą fiskusowi rocznie 0,44 proc. wartości ich aktywów.
Podczas kolejnego dość ostrego wystąpienia w Sejmie premier mówiła wczoraj, że PiS będzie wspierać polskie rodziny, a nie zagraniczne korporacje i banki. "Jak macie odwagę spojrzeć polskim rodzinom w oczy, nie wstyd wam? To, że przez 8 lat koncentrowaliście się tylko i wyłącznie na zabezpieczaniu interesów pewnych wybranych grup, to jest fakt. To, że dzisiaj nie chcecie zmienić tej optyki i spojrzeć na losy polskich rodzin, to też jest fakt, ale Polacy za to rachunek wam wystawili" – grzmiała.
Posłowie opozycji odpowiadali, że wprowadzając podatek bankowy PiS tak naprawdę uderza w polskie rodziny, bo to one zostaną ostatecznie obciążone przez banki tymi nowymi kosztami – zapłacą więcej za kredyty, pożyczki itp.
To ciekawe tłumaczenie i objaw niezwykłej troski o finanse polskich rodzin. Zastanawiam się, przy tej okazji, dlaczego nie było podobnej refleksji we wszystkich tych przypadkach, kiedy nakładało się obciążenia finansowe na polskich przedsiębiorców – szczególnie tych małych i średnich. W końcu to oni – raz płacą podatki i ponoszą dość wysokie koszty pracy – jako pracodawcy i przedsiębiorcy, dwa – jako konsumenci ponoszą koszty, które przecież przerzucają na nich w swoich marżach inni przedsiębiorcy. To bankom czy hipermarketom wolno, a tym małym nie? Ta dziwna strategia opozycji daje do myślenia, czyje tak naprawdę interesy chroni – bo chyba nie polskich rodzin.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.