Nie dla nowego pelagianizmu

Za dużo gadki o miłosierdziu; tak uczymy pobłażliwości wobec grzechu – napisał ktoś niedawno pod jednym z moich tekstów. Hmmm...

Reklama

Czytam po raz kolejny wczorajsze przemówienie papieża Franciszka przed modlitwą Anioł Pański. Nawiązuje w nim do męczeństwa świętego Szczepana, pierwszego chrześcijanina, który dla Jezusa oddał swoje życia. Mówi rzeczy niby oczywiste, ale...

„Rzeczywiście prawdziwym świadkiem jest ten, kto zachowuje się tak jak Jezus: ten kto się modli, miłuje, kto daje, ale przede wszystkim ten, kto przebacza, ponieważ przebaczenie (...), jest najwznioślejszym wyrazem daru. Ale - możemy zapytać - czemu służy przebaczenie? Czy jest to tylko dobry uczynek, czy też przynosi jakieś rezultaty? Odpowiedź znajdujemy właśnie w męczeństwie Szczepana. Wśród tych, dla których błagał o przebaczenie był młody człowiek imieniem Szaweł. Prześladował Kościół i próbował go zniszczyć (Dz 8,3). Szaweł stał się wkrótce Pawłem, wielkim świętym, apostołem pogan. Otrzymał przebaczenie Szczepana. Można powiedzieć, że Paweł narodził się przez łaskę Boga i przebaczenie Szczepana”.

Tak, oczywiste. Przebaczenie dane komuś, kto po ludzku zupełnie na nie nie zasługuje, nieraz bywa katalizatorem jego nawrócenia. Wstrząsa dużo bardziej niż pouczanie i połajanki. Tylko... Dlaczego tak wielu chrześcijan upiera się dziś, że temu kto nie żałuje i nie nawraca się przebaczać wręcz nie wolno, bo jest to równoznaczne ze zgodą na jego trwanie w grzechu?  Nie żartuję. Nawróć się, a zobaczysz jakimi Pan Bóg w wielkiej swojej miłości obdarzy cię łaskami – głosi dziś wielu pobożnych katolików. Toż to czysty pelagianizm. Dla jasności, potępiony jako herezja z półtora tysiąca lat temu. Przecież wiadomo, że Bóg często swoją łaską uprzedza ludzkie wysiłki. Ba, bez Bożej łaski wręcz nie można się zbawić – głosi jedna z prawd wiary. Dlaczego więc zakazujemy – ludziom, a nawet Bogu – być łaskawymi dla grzeszących? Dlaczego tylu katolików uważa, że jedynym dobrym czynem wobec grzesznika (także niewierzącego) może być ukazanie mu całej prawdy o obrzydliwości jego grzechu?

Tak, wiem. Kierowanie się przeświadczeniem, że dobroć może odmienić serce człowieka to naiwność pobożnego idioty, który nie rozumie, że dziś od chrześcijan Chrystus wymaga ducha walki... Tylko jeśli na serio mamy być dla świata solą i dawać światło jak lampa na świeczniku, musimy być zdecydowanie lepsi niż on. Tak jak o niebo lepszy od swoich adwersarzy okazał się święty Szczepan. Inaczej nikogo do Chrystusa nie pociągniemy, a będziemy się tylko ze światem przepychali.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7