Papież o młodych bezrobotnych.
Na znaczenie pracy dla godności człowieka zwrócił uwagę Papież, spotykając się w Watykanie z grupami uczestniczącymi w Projekcie Policoro. Jest to inicjatywa rozwijana od 20 lat przez episkopat Włoch w odpowiedzi na bezrobocie młodzieży, zwłaszcza w południowej części tego kraju. Obejmuje m.in. formację zawodową i tworzenie spółdzielni. Realizacja tego projektu – podkreślił Ojciec Święty – dowiodła, że „w pracy wolnej, kreatywnej, zakładającej uczestnictwo i solidarnej, człowiek wyraża i powiększa godność swojego życia” (Evangelii gaudium, 192).
„Nie traćmy z oczu pilnej potrzeby potwierdzania tej godności! Jest ona właściwa wszystkim i każdemu z osobna. Każdy pracownik ma prawo do jej ochrony, a zwłaszcza młodzi winni móc ufać, że ich wysiłki, entuzjazm, nakład energii i zasobów nie będą bezużyteczne. Iluż młodych ludzi pada dziś ofiarą bezrobocia! A kiedy nie ma pracy, zagraża to godności, bo bez pracy nie tylko nie przynosisz chleba do domu, ale nie czujesz się godny zarabiać na życie! Iluż przestało już szukać pracy, pogodziwszy się z ciągłą odmową czy obojętnością społeczeństwa, które zwykle nagradza uprzywilejowanych, a przeszkadza w osiągnięciu sukcesu tym, którzy naprawdę na to zasługują. Nagrodę, jak się wydaje, otrzymują pewni siebie, choć tę pewność kupiło się przez korupcję. Praca nie jest darem łaskawie udzielanym nielicznym protegowanym, ale jest to prawo dla wszystkich!”.
Franciszek przypomniał, że często stawia się pytanie: „Co ma do tego Kościół?”. Otóż potrzebne jest tu świadectwo ludzi należących do Kościoła, który jest przecież matką wszystkich.
„W ten sposób młodzi odkrywają «powołanie» do pracy, które jest jednym ze znamion ludzkiej godności. Nie ma powołania do lenistwa, ale jest powołanie do pracy. Jest to wzniosły sens wysiłku, który wychodzi ponad wynik ekonomiczny, by stać się budowaniem świata, społeczeństwa, życia. Często ideę pracy jako «samorealizacji» człowieka myli się z modelem bogactwa i dobrobytu skłaniającym do nieludzkich rytmów. Niech dla was tak nie będzie. Lepiej jest uczyć młode pokolenia szukania słusznej miary. W szkole Ewangelii uczymy się tego, co naprawdę konieczne, aby życie nie wymykało nam się z rąk w pogoni za bożkami fałszywego dobrobytu. Oto słuszna droga: szkoła Ewangelii. To prawda, że Jezus nie uczył wprost, jak znaleźć możliwości pracy, ale Jego słowo nie przestaje być nigdy aktualne, konkretne, żywe, zdolne, by dotykać całego człowieka i wszystkich ludzi. Dziś mówi też do nas. Wzywa nas, byśmy z naszych idei, projektów, woli tworzenia czynili radosną nowinę dla świata”.
Papież wskazał, że zadaniem rozwijanego przez włoski episkopat Projektu Policoro jest nie tylko pomoc młodym w znalezieniu zatrudnienia. To także odpowiedzialność ewangelizacyjna poprzez wartość uświęcającą pracy.
„Wasza praca leży mi bardzo na sercu, bo cierpię, kiedy widzę, że wśród młodzieży jest tylu bezrobotnych. Pomyślcie, że tutaj we Włoszech jest ich poniżej 25 lat prawie 40 proc.! Co robi młody człowiek bez pracy? Choruje i musi iść do psychiatry albo wpada w uzależnienia czy popełnia samobójstwo... Statystyk młodych samobójców nie publikuje się, ale są ukrywane... Albo młody człowiek szuka sobie jakiegoś ideału i zostaje bojówkarzem... Pomyślcie jednak: ci młodzi są naszym ciałem, są ciałem Chrystusa, i dlatego musimy dalej działać, by im towarzyszyć i współczuć z ich ukrytym, cichym cierpieniem, które tak dręczy ich serca. Zapewniam was o mojej modlitwie, jestem blisko was. Co do tego możecie na mnie liczyć, bo bardzo mnie to porusza”.
Wśród dwóch tysięcy uczestników audiencji była też grupa więźniów zakładu karnego w Sant’Angelo dei Lombardi koło Neapolu. Pracują oni w tamtejszej spółdzielni produkującej wina, które należy do Projektu Policoro. Możliwość spotkania z Ojcem Świętym połączyli z pielgrzymką Roku Miłosierdzia. Przy okazji zaprosili Franciszka do odwiedzenia ich w więzieniu.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.