Do pożaru na plebanii doszło ok. godz. 1.00 w nocy z piątku na sobotę w Skalbmierzu (diecezja kielecka). Przyczyną było prawdopodobnie zaprószenie ognia. Akcja straży pożarnej trwała do 9.00 rano. Wikariat jest doszczętnie zniszczony, a cała plebania zalana wodą podczas działań strażaków.
„Dziękuję Bogu, że są to tylko straty materialne, budynki odbuduje się, ale młody ksiądz uszedł z życiem. Podczas ratowania oczyma duszy widziałem już najgorsze obrazy” – mówi wstrząśnięty ks. Marian Fatyga, proboszcz w Skalbmierzu.
Ok. godz. 1.00 w nocy obudził go drugi wikary, krzycząc, że z pokoju obok wydobywa się ogień i dym. Duchowni wezwali straż i policję, wołali też księdza, który jednak nie wychodził z pomieszczenia.
”Zza płomieni nic nie było widać” – relacjonuje ks. Fatyga. Książa zdołali jednak wyprowadzić półprzytomnego, jak mówi proboszcz, wikariusza. Udaną akcję gaśniczą przeprowadzili strażacy z Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Kazimierzy Wielkiej i strażacy ochotnicy, z OSP ze Skalbmierza i Solca – Kolonii. „Ksiądz, w którego pokoju wybuchł pożar, może mówić o dużym szczęściu” – uważają strażacy.
Parafia w Skalbmierzu liczy 5430 osób i słynie z ciekawego duszpasterstwa, m.in. wielu grup wspólnotowych, konkursów z nagrodami, festynów i ciekawej historii – stąd pochodził Stanisław ze Skalbmierza, pierwszy rektor Akademii Krakowskiej. Pierwszy kościół w Skalbmierzu wzniesiono w XII w., obecny zbudowano w XV w., zachowując z dawnego prezbiterium i dwie wieże. Kościół jest gotycki, trójnawowy, w typie bazylikowym. Był przebudowywany w XVII w., odnawiany w XIX i XX w.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.