Sprzątająca blokowiska czy pracująca „na kasie” w supermarkecie zakonnica? Dla Małych Sióstr Jezusa to wymarzone stanowiska – pracy i… kontemplacji.
Chcą być „małe”, zwyczajne, prowadzić życie nieustannej modlitwy, pozostając między ludźmi – najlepiej tymi wykonującymi najprostsze prace. „Zosiu, musisz być święta. Ale nie sama! Ze wszystkimi!” – usłyszała mała siostra Jezusa (msJ) Zofia Halina od założycielki swojego zgromadzenia msJ Magdaleny. Siostry – a także inne osoby – żyjące duchowością Nazaretu dzieliły się świadectwem życia podczas sesji w Dużym Domu we Wrocławiu. Spotkanie zorganizowały wspólnoty żyjące duchowością bł. Karola de Foucauld i msJ Magdaleny Hutin.
Siostry Najmniejszego
MsJ Elżbieta pracuje w pizzerii. Gdy pojawiła się tam po raz pierwszy, wywołała w kuchni niemałą konsternację. – Ludzie niepraktykujący, niektórzy niewierzący, nagle dostali zakonnicę za koleżankę z pracy – mówi. – Oni w większości trzymali się z dala od Kościoła, tymczasem okazało się, że Kościół pojawił się w ich pizzerii. Stałam się dla nich jakby jego przedstawicielką. Jedni skrępowani starali się nie przeklinać przy siostrze. Inni wyrzucali przed nią swoje żale do Pana Boga i Kościoła. – W końcu odkryli, że ja „i tak ich lubię”. Co znaczyło dla nich: Kościół ich nie przekreśla, przyjmuje takimi, jacy są – mówi zakonnica. – Myślę czasem, że jestem tam tylko po to, by być z nimi, zanieść ich w modlitwie do Boga… Zrozumiałam, że nie chodzi o to, bym była w pizzerii wzorem cnót, ale żebym zdawała sprawę z mojej nadziei; z tego, że Bóg przyjmuje mnie taką, jaka jestem. Koledzy uznali siostrę za „swoją” i… dbają o nią. „To nie dla ciebie, nie patrz” – mówią czasem, gdy w sali pizzerii leci jakiś film nie najwyższych lotów. „Elunia, ty wytrwaj!” – prosił ją jej szef, gdy rozpoczynała nowicjat. Jej niebieski habit przypomina o Maryi krzątającej się w Nazarecie (wystarczy w miejsce pizzy wyobrazić sobie np. podpłomyki). A kto chce zrozumieć małą siostrę, musi także spojrzeć w oczy uśmiechniętego Dzieciątka z wyciągniętymi rączkami. Takie figurki powstają w siostrzanych domach dzięki msJ Magdalenie, która przeżyła szczególne doświadczenie: przyjęła małego Jezusa z rąk Matki Bożej. Chciała nieść Go na cały świat – jak notowała – „z orędziem prostoty, ubóstwa, cichości, pokoju, radości i miłości”.
Bardzo Duży Dom
„Żyjemy w adoracji Jego Obecności, czy to przed Najświętszym Sakramentem, czy w »sakramencie« brata” – pisze msJ Mariola na opolskiej stronie poświęconej duchowości bł. Karola. Adoracja to klucz do zrozumienia wspólnot związanych z nim i msJ Magdaleną, także wrocławskiej wspólnoty (a zarazem budynku przy ul. Jutrosińskiej) o nazwie Duży Dom. Wyrosła ona przed laty z zachwytu Ludmiły i Władysława Puzanowskich nad drogą małych sióstr i adoracją Najświętszego Sakramentu w ich kaplicy. „Trzeba kupić duży dom” – stwierdziła msJ Magdalena, gdy młodzi małżonkowie zwierzyli jej się z pragnienia, by w swoich warunkach realizować podobną formę życia i modlitwy. Domu nie kupili, lecz… zbudowali – wraz z innymi rodzinami zainspirowanymi podobną ideą. Nad ich mieszkaniami, na poddaszu, znajduje się kaplica z Najświętszym Sakramentem, gdzie codziennie trwa adoracja. We Wrocławiu i okolicach mieszkają przedstawiciele jeszcze jednej pokrewnej wspólnoty (o zasięgu światowym) – Świeckiego Braterstwa Karola de Foucauld.
W najbliższym czasie pewnie nie braknie okazji, by usłyszeć więcej o „ludziach Karola i Magdaleny.” Rozpoczyna się jubileuszowy rok związany ze 100-leciem śmierci bł. K. de Foucauld. Informacje na temat obchodów i nowych inicjatyw pojawią się lada moment na stronie: malybrat.opole.pl. – Wiadomo już, że przez cały rok będzie trwać peregrynacja relikwii bł. Karola. Zostaną uroczyście przekazane w Centrum Misyjnym w Warszawie 3 grudnia br. Przez cały listopad 2016 będą przebywać we Wrocławiu – wyjaśnia pani Ludmiła. Wiadomo też, że na zakończenie roku jubileuszowego zorganizowana zostanie kolejna sesja w Dużym Domu – od 2 do 4 grudnia. Wyjątkowym wydarzeniem będzie pielgrzymka na Jasną Górę połączona z nocnym czuwaniem z 15 na 16 września.
Pustelnik i przyjaciel
Karol de Foucauld (15.09.1858–1.12.1916) urodził się w Strasburgu. W młodości utracił wiarę, wiódł swobodny tryb życia. Jako oficer trafił do Algierii. Potem, już po odejściu z wojska, wyruszył do Maroka. Spotkanie z wyznawcami islamu sprawiło, że zaczął stawiać sobie pytania o Boga. Po powrocie do Francji i duchowych poszukiwaniach przeżył nawrócenie. Przez pewien czas żył we wspólnocie trapistów, a także jako pustelnik przy klasztorze klarysek w Nazarecie. W 1901 r. przyjął święcenia kapłańskie. Ostatni etap życia spędził na Saharze jako pustelnik trwający przed Najświętszym Sakramentem, zaprzyjaźniony z muzułmańskimi koczownikami – Tuaregami. Zginął zamordowany pośród zamieszek związanych z walkami plemiennymi. Został duchowym ojcem Małych Braci Jezusa. Jego życie zainspirowało także Magdalenę Hutin, założycielkę Małych Sióstr Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.