„Od 19 miesięcy nie mieszkam już w pałacu biskupim, ale w domach, których użyczają mi parafianie” – w ten sposób ordynariusz położonej niedaleko od Rzymu Palestriny postanowił wcielić w życie słowa Papieża, że pasterz ma „pachnieć owcami”.
Bp Domenico Sigalini co miesiąc zmienia miejsce zamieszkania i w ten sposób ma nadzieję poznać wkrótce z bliska wszystkie parafie swojej diecezji. Podkreśla on, że „Kościół ubogi dla ubogich” oznacza rezygnację z zabezpieczeń, aby wszędzie głosić Ewangelię.
Pytany przez dziennikarzy, co myśli na temat pieniędzy wydanych w Watykanie na odnowienie apartamentów, bp Sigalini zauważył, że nie chodzi tu o zwyczajne mieszkania, tylko o zabytki, których konserwacja jest bardzo kosztowna. Ordynariusz Palestriny dodał, że warto byłoby również odrestaurować jego pałac biskupi, ponieważ trzeba dbać o własne dziedzictwo kulturalne. Jest on też przekonany, że kardynałowie w Watykanie nie mieszkają w wielkich apartamentach dlatego, że lubią bogactwo.
Sam bp Sigalini zdecydował się mieszkać w normalnych mieszkaniach na terenie różnych parafii, by w ten sposób lepiej poznać swoich wiernych i ich problemy. „Chciałbym uniknąć tego, by zwyczajowe wizytacje parafialne ograniczały się do jednego dnia, w którym wierni są na Mszy odprawianej przez biskupa i słuchają jego kazania, lecz nie mogą go rzeczywiście poznać” – powiedział ordynariusz Palestriny.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
To osobne wejście, które pozwala ominąć ogromne kolejki turystów.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.