Wspólnota zakonna Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła w Piaskach liczy... jednego kapłana.
To jest jedyna taka placówka naszego zgromadzenia w całym kraju – mówi ks. Grzegorz Paszkowski CSMA, proboszcz parafii Matki Bożej Gwiazdy Morza w Piaskach. Malutka parafia, położona 3 kilometry od granicy z Rosją, prowadzona jest przez księży ze Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła, czyli michalitów. – Liczba mnoga jest tutaj pewnym nadużyciem, bo w tej parafii posługuje zawsze jeden kapłan – wyjaśnia.
Jest to swego rodzaju paradoks, bo – choć michalita wybiera życie we wspólnocie zakonnej – kapłan pracujący w Piaskach jest od tej wspólnoty oddalony. – Ale nie jest tak źle – uspokaja z uśmiechem ks. Grzegorz. – W Krynicy są przecież jeszcze inne zgromadzenia – werbiści czy kapucyni, więc zawsze mogę liczyć na ich wsparcie – dodaje. Jak mówi, przynajmniej raz w tygodni stara się spotkać z braćmi w kapłaństwie.
Wcześniej w Piaskach posługiwali właśnie kapucyni z sąsiedniej Krynicy Morskiej. Co niedziela jeden z zakonników przyjeżdżał rowerem kilkanaście kilometrów, aby odprawić Mszę św. dla mieszkańców miejscowości. Wtedy nie było jeszcze we wsi kościoła, więc nabożeństwa odprawiane były na zewnątrz. – Tak było do momentu, kiedy jakieś 20 lat temu podarowano kapucynom budynek przy ulicy Słonecznej 25 – wspomina ks. Grzegorz. Budowa świątyni rozpoczęła się pod koniec XX w., i to właśnie wtedy zaczęła się historia michalitów w diecezji elbląskiej. – Franciszkanie postawili tutaj fundamenty, lecz jeszcze w trakcie budowy działka została sprzedana diecezji. A 4 grudnia 1996 r. przejęło ją nasze zgromadzenie – wyjaśnia.
Ksiądz wskazuje, że jednym z najtrudniejszych zadań, jakie stoi przed nim na tej placówce, to wypełnienie charyzmatu zgromadzenia, który w dużej mierze ukierunkowany jest na młodzież. – Z naszej parafii – podobnie jak w całym kraju – wielu młodych wyjeżdża za granicę, inni za pracą lub nauką do dużych miast. Do rodzinnej wioski przyjeżdżają na weekendy czy święta. Nie ma zbyt wielu możliwości pracy z nimi – smuci się kapłan.
Ksiądz Grzegorz trafił do Piasków z parafii, w której było 5 tys. wiernych. – Tu jest zupełnie inny rodzaj pracy, a najwięcej w sezonie letnim – mówi. – A później? Później wakacje – żartuje kapłan. A całkiem serio dodaje: – Pracy w parafii nigdy nie brakuje, na miarę swoich możliwości staramy się, aby była to żywa parafia – tłumaczy. Kiedy jednak michalita upora się z obowiązkami, może korzystać z przywilejów pobytu w placówce nadmorskiej.
– Spacery po plaży, kiedy słychać tylko szum morza, są naprawdę przyjemne. Tego doświadczyć można jednak tylko poza sezonem wakacyjnym – mówi. Przy tym niemal wszystkie miejscowości położone na Mierzei Wiślanej, a do takich należą Piaski, słyną z bursztynu. – A ja lubię je zbierać, daje mi to dużo przyjemności – przyznaje proboszcz. Do tzw. obowiązkowych wyjazdów, które zapewniają kontakt ze światem, ks. Grzegorz zalicza również wyjazdy do kina czy teatru. – Staram się regularnie obcować z kulturą, dlatego organizuję sobie takie wypady kilka razy w miesiącu – mówi.
Mimo spotkań z zakonnikami z sąsiedztwa, ks. Paszkowski przyznaje, że brakuje mu nieco kontaktu z jego własną wspólnotą. – Niestety, najbliższy dom zakonny michalitów jest w Toruniu – wyjaśnia. Początkowo miał ambicje, aby odwiedzać współbraci przynajmniej raz w miesiącu. – Ostatecznie okazało się, że to zbyt daleko na tak częste wizyty – mówi.
Nagle ks. Grzegorz przerywa opowieści. – Chyba nie zamknęliśmy furtki przed kościołem – mówi i szybko wychodzi przed plebanię. Pokazuje tabliczkę umieszczoną na bramce. „Zamykać przed dzikami” – głosi napis. Zwierzęta przychodzą regularnie z lasu i niszczą przydomowe trawniki. Proboszcz miał dość ciągłego reperowania zieleniaka przed świątynią, dlatego postanowił wywiesić tabliczkę. – To był hit w wiosce – śmieje się kapłan.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.
„Bez faktów nie może istnieć prawda. Bez prawdy nie może istnieć zaufanie.