„Pan Jezus łagodnym sędzią” – to wymowny tytuł papieskiego dokumentu reformującego zasady orzekania o nieważności małżeństwa. Celem reformy mają być większa dostępność, uproszczenie oraz przyspieszenie procedur.
Co się zmienia?
Pierwsza zmiana dotyczy rezygnacji z obowiązkowej drugiej instancji. Do tej pory było tak, że po wyroku stwierdzającym nieważność w pierwszej instancji, sprawa była z urzędu przesyłana do trybunału drugiej instancji (w innej diecezji), gdzie była jeszcze raz rozpatrywana. Jeśli wyroki były odmienne, sprawa trafiała do trzeciej instancji. Ta procedura wydłużała znacznie cały proces. Franciszek uznał, że wyrok sądu jednej instancji jest wystarczający do stwierdzenia nieważności. Nienaruszone pozostaje prawo do apelacji, jeśli jakaś strona czuje się pokrzywdzona. Apelować może także tzw. obrońca węzła. Zmieniły się jednak przepisy dotyczące samej apelacji. Idą one zasadniczo w kierunku osłabienia jej możliwości. Kolejna zmiana. Sędziami z zasady byli dotąd duchowni.
Owszem, prawo zezwalało na sędziów świeckich (w Polsce nie było takiej praktyki), ale większość kolegium sędziowskiego musieli stanowić duchowni. Teraz większość mogą stanowić świeccy, tylko przewodniczenie jest zarezerwowane dla duchownego. Świeccy sędziowie muszą oczywiście posiadać kwalifikacje i mieć uprawnienia od biskupa. W pewnych okolicznościach biskup może powierzyć orzekanie o nieważności tylko jednemu sędziemu (musi to być duchowny). Ten przepis daje nowe możliwości działania biskupom w diecezjach, w których nie ma sądów biskupich (np. z powodu braku duchownych). Apelacja od wyroku jednego sędziego musi już toczyć się przed trybunałem kolegialnym. Wielką innowacją jest tzw. proces skrócony, przeprowadzany wobec biskupa diecezjalnego. Papież przypomniał ogólną zasadę, że każdy biskup ma pełnię władzy w swojej diecezji (także władzę sądzenia), a więc może prowadzić niektóre procesy o nieważność małżeństwa. Krótki proces przed biskupem powinien trwać maksymalnie 45 dni. Warunkiem tej „szybkiej ścieżki” są zgodna prośba obu stron oraz sytuacja, w której nieważność małżeństwa wydaje się oczywista, a dowody są tak ewidentne, że przeprowadzanie normalnego procesu może być zbyteczne. W praktyce o skierowaniu sprawy do szybkiego procesu będzie decydował wikariusz sądowy (przewodniczący sądu kościelnego). Ale wyrok będzie wydawał biskup.
Papież poszerzył listę sądów, które są kompetentne do rozstrzygania spraw. Do tej pory proces mógł toczyć się z zasady albo w diecezji, w której małżeństwo było zawarte, albo w trybunale miejsca zamieszkania strony pozwanej (czyli współmałżonka osoby, która wnosiła o stwierdzenie nieważności). W tej chwili może toczyć się także w miejscu zamieszkania strony powodowej. Celem tych przepisów jest bliskość sądu dla stron i dla świadków.
Papież wezwał konferencje episkopatów, aby czuwały nad wprowadzaniem zmian w życie w duchu „nawrócenia kościelnych struktur”. Zasadniczym celem jest skrócenie dystansu między wiernymi a sądami. Niezmieniony pozostał kanon mówiący o tym, że to biskupi decydują o kosztach sądowych. Konferencje episkopatów powinny zatroszczyć się o „sprawiedliwe i godne wynagrodzenie dla pracowników sądów”, a z drugiej o darmowość samych procesów. Ten postulat papieża nie został ujęty w formę przepisu prawnego, ale znajduje się w ogólnych założeniach reformy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).