Dotknęli Zmartwychwstałego

Prezydent Mielca, kapucyni, mieleckie parafie stworzyli niepowtarzalną szansę spotkania z ludźmi, którzy zajrzeli do pustego grobu. I uwierzyli.

Reklama

Walka z gliną

Wojtek Dzienniak prowadzi na Festiwalu warsztaty rzeźbiarskie. Był zaledwie dwutygodniowym oseskiem, kiedy doznał straszliwego poparzenia. – Dlaczego mi Pan Bóg to zrobił? Czemu nie mam palców, mam poparzoną twarz, dziurę w głowie, padaczkę. Nienawidziłem Boga, chciałem ze sobą skończyć – opowiada. Wydawało mu się, że jeśli Bóg go uzdrowi, wszystko stanie się dobre. Kiedy miał mniej więcej 40 lat, cierpienie związane z wyglądem zostało mu zabrane. – Zauważyłem, że już się nie kurczę wewnętrznie – dodaje. Przeżył jednak długi okres duchowej ciemności, z której wyrwały go katechezy neokatechmenalne, prowadzone m.in. przez Darka Basińskiego z kabaretu Mumio.

– Moim patronem stał się Abraham, który dla Boga potrafił zostawić wszystko, i dzięki temu stał się wolny. Więc i ja zostawiłem za sobą moją przeszłość – mówi Wojtek. Obecnie pracuje z osobami niepełnosprawnymi. Na Festiwalu chce, żeby uczestnicy warsztatów potraktowali glinę jako doświadczenie duchowej walki. – Glina jest jedynie pretekstem, żeby spojrzeć w siebie, w swój prawdziwy obraz, i zastanowić się, po co się żyje – wyjaśnia artysta.

Zielony mix

Julitę Bator niełatwo znaleźć wśród tłumu kobiet, które obległy ją ze wszystkich stron. Na Festiwalu prowadzi warsztaty kulinarne „Zamień chemię na jedzenie”. – Dlaczego na tym Festiwalu warsztaty kulinarne? Jako odpowiedzi użyłabym tutaj trochę z przekorą tytułu znanej książki i filmu „Jedz, módl się i kochaj”, choć tak książka, jak i film promują inną kulturę religijną – śmieje się autorka. Ona również przyjechała opowiedzieć, jak dotknęła Zmartwychwstałego.

– Ja Go dotykam codziennie. Dostałam od Pana Boga wszystko, wspaniałego męża, troje dzieci, On załatwia mi wszystkie sprawy materialne, układa relacje z ludźmi. Doznałam też uzdrowienia fizycznego za wstawiennictwem św. o. Pio – mówi pani Julita. Uczestniczkom warsztatów mówi o zdrowiu i żywności, która nie szkodzi i równocześnie leczy i wzmacnia.

Mówi też o kulturze jedzenia. – Widzę, że coś się w naszej mentalności zmienia. Owszem, w powodzi złych rzeczy, które są w sklepach, są i dobre produkty, które coraz częściej wybieramy. Mnie jednak chodzi też o to, żeby zachęcać do rodzinnego spożywania posiłków. Wtedy można mówić o wszystkim, także o jedzeniu Niech kultura jedzenia rodzi się w domu – zachęca promotorka zdrowej żywności. Na mieleckim festiwalu uczy panie trzech rzeczy: zrobienia zielonego koktajlu, który okaże się prawdziwą witaminową bombą, domowego jogurtu i zdrowych słodyczy. – To propozycja dla mam i babć, które lubią częstować swoje pociechy słodkościami – śmieje się pani Julita.

Nawróciłem się w Rio

Koordynatorem wszystkich wydarzeń Festiwalu jest Piotr Gajda. – Festiwal jest pomysłem prezydenta Mielca Daniela Kozdęby, który razem z br. Marcinem Świdrem, kapucynem, zainicjowali to wydarzenie. Włączyły się w jego organizację wszystkie parafie Mielca. Chcieliśmy dać szansę ludziom, żeby posłuchali kerygmatu chrześcijańskiego, a przy tym mieli możliwość uczestnictwa w ciekawych, profesjonalnych warsztatach, które będą podskórnie ewangelizowały uczestników – mówi Piotr.

On również dotknął Zmartwychwstałego. Swojego spotkania z Jezusem doznał w Rio, na Światowych Dniach Młodzieży. Podczas nabożeństwa w Rio Jezus powiedział mu, żeby dał wszystkiemu, co go trapi, spokój. – Doświadczyłem, że Pan Bóg wydobywa mnie z trudnych spraw, problemów, wydarzeń, jeśli Mu się oddam – podkreśla Piotr.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7