Rewolucji nie będzie

List o Nadzwyczajnym Roku Miłosierdzia jest zachętą do spotkania z miłosierdziem Boga, przede wszystkim w spowiedzi. Franciszek zwraca uwagę na grzech aborcji i otwiera szerzej drzwi do przebaczenia.

Reklama

Media od początku pontyfikatu obsadziły papieża w roli rewolucjonisty. Każde słowo czy gest Franciszka bywają odczytywane jako coś, czego jeszcze w historii nie było, jako absolutna nowość, która zmienia ponure oblicze Kościoła. Dobry papież przeciwstawiany jest „złemu” Kościołowi, zwłaszcza temu w Polsce. Tak się stało również z listem wystosowanym przez papieża w związku z Rokiem Miłosierdzia, który rozpocznie się 8 grudnia br. i potrwa do Niedzieli Chrystusa Króla 2016 r. Media skupiły się tylko na jednym fragmencie listu, w którym mowa jest o tym, że prawo do rozgrzeszeniu z aborcji będą mieli w nadchodzącym roku wszyscy kapłani. Uznano, że ta decyzja papieża to kolejna rewolucja.

Jeśli jednak chodzi o przepisy zezwalające spowiednikom na rozgrzeszanie z aborcji, to o żadnej rewolucji mowy nie ma. W Polsce praktycznie dziś może to uczynić każdy ksiądz. Ogromna wartość papieskiego listu jest w tym, że przypomina fakt, że aborcja pociąga za sobą karę ekskomuniki, czyli jest poważnym złem. Ponadto zwraca uwagę na sakrament pokuty. W wielu kościołach na Zachodzie konfesjonały zamieniono w składziki na szczotki i wiadra do mycia podłóg. Franciszek, zapraszając do korzystania z łaski spowiedzi w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, przywraca nadzieję na to, że konfesjonały znowu będą służyły do „czyszczenia” serca.

Ekskomunika – silny lek na grzech

Jak wygląda sprawa ekskomuniki za zabicie dziecka nienarodzonego? Ogólna zasada jest taka, że wszelkie kary kościelne mają cel duszpasterski, są wezwaniem do nawrócenia grzesznika oraz chronią wspólnotę wiary przed zgorszeniem, błędem, złem. Ekskomunika polega na pozbawieniu prawa ochrzczonego do uczestnictwa w życiu sakramentalnym z powodu ciężkiego przestępstwa. W rozumieniu Kościoła przestępstwo to konkretny ciężki grzech, któremu prawo kanoniczne przypisało określoną karę. Czyli nie każdy grzech ciężki jest przestępstwem w rozumieniu prawa kościelnego. Ekskomunika może być zdjęta, jeśli winowajca uzna swój grzech, postanowi poprawę i prosi o pojednanie z Bogiem i Kościołem. Nigdy nie jest tak, że Kościół pozbawia kogokolwiek prawa do powrotu na łono wspólnoty wiary.

W określonych przypadkach ekskomunikę można zaciągnąć przez sam fakt popełnienia „kościelnego przestępstwa” (kara latae sententiae). Dotyczy to czynów, które zostały uznane przez kościelnego prawodawcę za szczególnie ciężkie czy szkodliwe dla kościelnej wspólnoty. Ekskomunika late sententiae funkcjonuje najczęściej w tzw. zakresie wewnętrznym, czyli zaciągnięcie tych kar stwierdza się w konfesjonale i tam możliwe jest ich zniesienie. Władza kościelna może jednak w pewnych przypadkach (np. ze względu na publiczne zgorszenie) potwierdzić zaciągnięcie ekskomuniki latae sententiae w tzw. zakresie zewnętrznym. Mówimy wtedy o tzw. deklaracji ekskomuniki.

Kodeks Prawa Kanonicznego stwierdza: „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa” (kan. 1398). Inny przepis (kan. 1329 § 2) dopowiada, że chodzi także o wspólników w tym czynie, jeśli bez ich udziału przestępstwo nie byłoby dokonane. W przypadku aborcji kara obejmuje matkę, osoby dokonujące zabicia dziecka (lekarz, pielęgniarki), często również ojca czy osoby nakłaniające do tego czynu. Dlaczego Kościół tak surowo karze aborcję? Dlatego, że świadomość zła tego czynu jest niska. Dziś wręcz usiłuje się uznać zabijanie dzieci przed narodzeniem za tzw. prawo reprodukcyjne. Jan Paweł II stwierdził, że „za pomocą takiej surowej kary Kościół wskazuje na to przestępstwo jako na jedno z najcięższych i najbardziej niebezpiecznych, zachęcając sprawcę do gorliwego poszukiwania drogi nawrócenia. W Kościele bowiem kara ekskomuniki wymierzana jest po to, aby w pełni uświadomić winnemu powagę popełnionego grzechu, a z kolei by doprowadzić go do koniecznego nawrócenia i pokuty” (Evangelium vitae, 62).

Tą drogą idzie papież Franciszek. Owszem, kładzie akcent na przebaczenie, ale przecież nie może być mowy o wybaczeniu tam, gdzie nie ma uznania prawdy o grzechu.

Kto może zdjąć karę?

Ostatecznie jedynym warunkiem powrotu do jedności z Kościołem jest to, aby sam winowajca autentycznie tego chciał. Pragnienie pojednania z Bogiem zawiera w sobie żal, pragnienie naprawienia zła oraz postanowienie poprawy. Grzech aborcji pociągający karę ekskomuniki może być odpuszczony przez biskupa oraz tych spowiedników, którym takiej władzy biskup udzieli. Konferencja Episkopatu Polski w 1984 r. wprowadziła przepisy, które bardzo rozszerzyły uprawnienia spowiedników w tym zakresie. Może to uczynić np. każdy proboszcz lub każdy ksiądz podczas spowiedzi w czasie rekolekcji. Tych okoliczności jest kilka. Jedną z nich jest spowiedź generalna przynajmniej z okresu jednego roku. Czyli jeśli ktoś ma na sumieniu aborcję, może wyznać ten grzech podczas spowiedzi generalnej, obejmującej co najmniej jeden rok. Mądry spowiednik, jeśli dana osoba o tym nie wie, po prostu zaprosi ją do takiej generalnej spowiedzi.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama