Przyjęcie uchodźców jest ważne. Na nic się jednak zda bez wykorzenienia przyczyn migracji.
Franciszek napisał wczoraj na Twiterze: „Wojna jest matką wszelkiej biedy, wielkim grabieżcą życia i dusz”. Chwilę wcześniej oglądałam wywiad z syryjskim trzynastolatkiem próbującym dostać się do pociągu w Budapeszcie. Utkwiło mi jedno zdanie, które zresztą kilkakrotnie powtórzył: „Błagam was, powstrzymajcie wojnę w Syrii. Zakończcie ją, a my na pewno nie będziemy uciekać do Europy”. Trwający piąty rok konflikt kosztował życie 250 tys. ludzi. Prawie 12 tys. ofiar to maleńkie dzieci.
„Gdybyśmy cierpliwie wyliczyli wszystkie wojny trwające w tej chwili na świecie, to z pewnością zajęłoby nam to parę ładnych stron”. Przyznam, że gdy pierwszy raz usłyszałam te słowa poczułam się ogłuszona. Może nawet bym je zignorowała myśląc, że chodzi o tanią sensację. Wypowiedział je jednak Papież przywołując obraz dzieci umierających z głodu, podczas gdy handlarze bronią świętują na salonach. Zaczęłam weryfikować i to, co odkryłam było przerażające. Od zakończenia II wojny światowej nigdy nie toczyło się na naszym globie tak wiele konfliktów…Mają różny zasięg i siłę, ale jest ich aktualnie 414 !!!
Gdy kilka miesięcy temu byłam w ogarniętej wojną Republice Środkowoafrykańskiej na każdym kroku słyszałam słowa: pokój i bezpieczeństwo. Przez wszystkie możliwe przypadki odmieniali je koczujący przy kościołach uchodźcy, ludzie, którzy stracili bliskich, misjonarze, którzy wytrwali przy wiernych, matki, które żyły miesiącami w buszu, by uchronić swe dzieci, ojcowie liczący na to, że w tym roku uda im się zebrać zasiew z pola, klaryski trwające w nieustannej modlitwie. Pokój i bezpieczeństwo. Tylko tyle, a raczej aż tyle trzeba w tym afrykańskim kraju, by ludzie przestali uciekać. W wyniku tego krwawego konfliktu, wywołanego kwestiami ekonomicznymi, połowa wszystkich mieszkańców kraju musiała – a nie chciała – opuścić swoje domy. Konflikt wciąż trwa, tak samo jak w Demokratycznej Republice Konga, bo ktoś z niego czerpie zyski.
Solidarność i gościnność wobec potrzebujących są chrześcijańskim obowiązkiem. Jest nim jednak również budowanie pokoju, i tu trzeba zdecydowanie większych wysiłków. Kościół może stać się mediatorem, pomostem spotkania dla zwaśnionych stron. Nuncjusz apostolski w Syrii nazwał ten kraj „matką w agonii”. Wezwał walczących, by wyciągnęli do siebie ręce, po by ratować tę matkę. Powrót do stołu negocjacji i dialog, to jedyna droga - nie tylko zresztą dla Syrii.
Gdy Franciszek zwołał w Watykanie nadzwyczajny szczyt modlitewny w intencji Bliskiego Wschodu jako drogowskaz na drodze prowadzącej do pokoju wskazał krzyż Chrystusa. „Jakże bardzo chciałbym, aby przez moment wszyscy ludzie dobrej woli popatrzyli na Krzyż! – mówił papież. - Tam można przeczytać odpowiedź Boga: tam na przemoc nie odpowiedziano przemocą, na śmierć nie odpowiedziano językiem śmierci. W ciszy Krzyża milczy zgiełk broni i przemawia język pojednania, przebaczenia, dialogu, pokoju”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.