Z Piotrem Kowalczukiem, wiceprezydentem Gdańska ds. polityki społecznej, o przygotowaniach miasta do Światowych Dni Młodzieży, walce z otyłością wśród dzieci, katolickich wartościach i współpracy ze środowiskami LGBT rozmawia Jan Hlebowicz.
Jan Hlebowicz: Już w przyszłym roku do Gdańska przyjedzie prawie 10 tys. młodych ludzi z całego świata, którzy wezmą udział w Światowych Dniach Młodzieży. Miasto jest na to przygotowane?
Piotr Kowalczuk: Z ks. Krzysztofem Nowakiem, archidiecezjalnym koordynatorem ŚDM w Gdańsku, rozpoczęliśmy przygotowania od kwestii najważniejszej z punktu widzenia miasta, czyli bezpieczeństwa i logistyki. Zastosujemy rozwiązania sprawdzone podczas Euro 2012. Skala wydarzenia będzie – oczywiście – mniejsza, ponieważ młodzież zamieszka w większości u otwartych i gotowych na ich przyjęcie rodzin. My musimy zadbać, by mogła się bezpiecznie i sprawnie przemieszczać, poznać naszą historię i kulturę oraz by zabrała z naszego miasta najlepsze wspomnienia i chciała tu powrócić, najlepiej z członkami swoich rodzin czy przyjaciółmi.
A konkretnie co Gdańsk zaoferuje uczestnikom ŚDM?
Do pracy Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego włączą się przedstawiciele organizatora. Wolontariusze będą pomagali uczestnikom ŚDM w znalezieniu zgubionych lub skradzionych przedmiotów, wskazywali drogę, radzili, jakie miejsca szczególnie warto odwiedzić. Dodatkowo zaproponowaliśmy, aby miejsce kulminacyjnego spotkania młodych chrześcijan zorganizować na pl. Zebrań Ludowych. Tam odbędą się koncerty, występy artystyczne, wspólna modlitwa. Miasto będzie odświętnie udekorowane. Wydamy również materiały promocyjne. Ich treść uzgodniona zostanie ze stroną kościelną. Czekamy na szczegóły co do liczby uczestników, narodowości oraz destynacji podróży. Zapewniam, że Gdańsk jest gotowy na Światowe Dni Młodzieży.
Z ramienia miasta odpowiada Pan za przygotowanie ŚDM, od lat deklaruje przywiązanie do wartości katolickich, współpracuje z organizacjami pro life. A z drugiej strony wspiera Pan gdański marsz równości środowisk LGBT. Jakie są właściwie Pańskie poglądy?
W urzędzie nie pytam nikogo o wyznanie, orientację czy poglądy. Neutralnie pracuję ze wszystkimi i dla wszystkich. Realizuję tym samym zapisy konstytucyjne i przyjęte przez Polskę konwencje, które zapewniają wszystkim te same prawa. W Gdańsku żyją zarówno katolicy, jak i przedstawiciele innych wyznań oraz osoby niewierzące. To od wieków fundament Miasta Wolności i Solidarności. Trudno, bym zamykał się na współpracę w zakresie usług społecznych, za które odpowiadam, przed kimkolwiek. Cenię sobie jezuickiego ducha „magis”, czyli „więcej”. Dlatego staram się zawsze wymagać więcej najpierw od siebie, później od innych. Szacunek należy się wszystkim.
Cytuję za Robertem Biedroniem: „Jest Pan pierwszym prezydentem miasta w Polsce, który wsparł nasz marsz”.
Mój prezydencki kalendarz w tym dniu obejmował cztery festyny, debatę i jubileusz 110-lecia Związku Nauczycielstwa Polskiego. Utożsamianie mnie z poglądami wszystkich uczestników tych spotkań jest nadużyciem. Natomiast debatować powinienem z każdym. Przypomnę, że w Gdańsku odbywał się Tydzień Równości. Wziąłem udział w merytorycznej dyskusji „Tęczowe rodziny w Polsce i Europie”. Rozmawialiśmy m.in. o realnym problemie dyskryminacji młodych ludzi o orientacji homoseksualnej w gdańskich szkołach. Zastanawialiśmy się też, czy zapewniamy wystarczające wsparcie osobom, które pochodzą z tzw. rodzin zrekonstruowanych. Pytaliśmy też, co miasto powinno zagwarantować tej grupie osób. Uważam, że jako katolik, a jednocześnie prezydent odpowiedzialny za sprawy społeczne powinienem pochylać się z jeszcze większą troską nad każdym, kto może być w jakikolwiek sposób dyskryminowany.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).