Podczas gdy Europa nie wie, co robić z setkami tysięcy imigrantów, w Afryce ten problem dotyczy 15 mln uchodźców, których z domów wygnał strach o własne życie - wynika z danych ONZ. Najwięcej uchodźców trafia do Etiopii.
Jak podaje UNHCR, na kontynencie afrykańskim żyje obecnie niemal 15 mln ludzi, którzy opuścili swoje domy w wyniku konfliktów zbrojnych, przemocy i łamania praw człowieka.
Krajem, który przyjmuje największą liczbę uchodźców w Afryce jest Etiopia. Mimo że średnia pensja wynosi tu niewiele ponad 100 dolarów miesięcznie na mieszkańca, kraj przyjął ponad 700 tys. uchodźców z Sudanu, Somalii i Erytrei. W ciągu półtora roku do Etiopii, Ugandy i Kenii uciekło 750 tys. ludzi z Sudanu Południowego.
W grudniu 2013 roku w tym najmłodszym państwie świata wybuchł konflikt między prezydentem, a jego byłym zastępcą. Riek Machar z grupy etnicznej Nuer i (prezydent) Salva Kiir z ludu Dinka walczą o władzę. Ich armie toczą boje o kontrolę nad polami naftowymi. Zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, a 1,6 mln ludzi opuściło swoje domy i szuka schronienia w obozach ONZ dla wewnętrznie przesiedlonych na terenie kraju.
Sudan Południowy ogłosił niepodległość po latach wojen domowych z arabską Północą w 2011 roku. "Akuszerami" przy narodzinach państwa były Stany Zjednoczone i Unia Europejska. Podział Sudanu, największego kraju Afryki, nie przyniósł również pokoju na Północy, gdzie walki między armią rządową, rebeliantami i wspieranymi przez rząd milicjami zaostrzyły się.
W ostatnim czasie z sudańskiego Darfuru uciekło ok. 400 tysięcy ludzi. Z raportów ONZ wynika, że w całym kraju niemal 7 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. W obozach pośrodku sudańskiej pustyni od lat 1960. żyje również ponad 100 tys. Erytrejczyków i codziennie przybywają nowi.
Dyktator Isaias Afewerki rządzi Erytreą żelazną ręką. Z kraju miesięcznie ucieka 5 tys. ludzi. Mają dość wszechobecnej inwigilacji, braku wolności, bezprawia, przymusowej służby wojskowej, która ciągnie się latami i braku perspektyw na wyjście z nędzy. Średnia pensja to trzydzieści dolarów miesięcznie, a ceny podstawowych produktów potrafią urosnąć do granic absurdu z dnia na dzień. Ludzie są tak zdesperowani, że często decydują się na niebezpieczną podróż przez Saharę i Morze Śródziemne do Europy. Ci, którzy są wykształceni, mają cierpliwość i pieniądze czekają latami w Ugandzie, czy Kenii na azyl w Kanadzie lub Stanach Zjednoczonych.
W Ugandzie, gdzie 40 milionów obywateli mieszka na terytorium odpowiadającym dwóm trzecim obszaru Polski, przebywa obecnie ponad pół miliona uchodźców i ludzi, którzy złożyli podania o azyl. Największa grupa pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga, skąd w wyniku trwającej latami wojny domowej uciekło 430 tys. osób. Ponad 2,7 mln żyje w tymczasowych schronieniach na terenie kraju.
AUTOR / CC 2.0 Największy na świecie obóz dla uchodźców - Dadaab Konflikt w DRK toczy się głównie o kontrolę nad złożami surowców, takich jak złoto, diamenty i niezbędny do produkcji sprzętu elektronicznego koltan. W ciągu ostatnich dwudziestu lat wojna w DRK pochłonęła życie ponad 5 mln ludzi. W marcu z sąsiedniego Burundi w obawie przed eskalacją przemocy podczas wyborów prezydenckich uciekło ponad 180 tys. osób. Mieszkańcy nadal pamiętają wojnę z lat 1990., kiedy w kraju w wyniku walk etnicznych zginęło 300 tys. ludzi. Konflikt w Republice Środkowej Afryki, który trwa od dwóch lat, wypędził z domów ponad 400 tys. ludzi, głównie do Kamerunu i Czadu.
Największy na świecie obóz dla uchodźców znajduje się w Kenii. To powstały 20 lat temu Dadaab. Żyje w nim ponad 330 tys. osób, prawie wszyscy pochodzą z Somalii, gdzie wojna trwa od ponad 20 lat. Armie Kenii, Ugandy i Etiopii walczą w Somalii z ugrupowaniem terrorystycznym al-Szabab.
Walka z islamskimi fundamentalistami w Afryce wypędza z domów coraz więcej ludzi. Z Mali uciekło ćwierć miliona. W Nigerii trwa zacięta wojna z fundamentalistami z Boko Haram. Zdaniem organizacji Lekarze bez Granic tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni około 40 tysięcy osób uciekło z Nigerii do Czadu. Organizacja alarmuje, że na skutek nieustających zamachów organizowanych przez Boko Haram i walk pomiędzy islamistami i nigeryjską armią, kryzys humanitarny w rejonie znikającego za sprawą zmian klimatycznych jeziora Czad, pogłębia się.
Z raportów ONZ wynika, że w północnej Nigerii swoje domy opuściło już 1,4 mln ludzi. Organizacje terrorystyczne, w tym bojownicy z Państwa Islamskiego (IS), jak i gangi zwykłych bandytów w Libii czy Sudanie, czerpią zyski z przemytu ludzi gotowych ryzykować desperacką podróż przez Saharę i Morze Śródziemne do Europy. Uchodźcy coraz częściej są po drodze napadani, okradani, torturowani i porywani.
W tym roku liczba uchodźców na całym świecie przekroczyła pięćdziesiąt milionów i jest najwyższa od czasów drugiej wojny światowej.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.