Trudno dokładnie policzyć, ile osób zasmakowało w niej prawdziwej wolności i zyskało drugie życie. Kilka miesięcy temu odbyła się tam 250. seria rekolekcji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Zaczęło się od sędziwego już ks. Stanisława Zarycha, który tej działalności uczył się u boku ks. Franciszka Blachnickiego.
Ekspiacja marynarza
Charakterystyczne jest to, że ks. Zarych, kiedy już przestał być proboszczem i diecezjalnym duszpasterzem trzeźwości, nie zakończył swojej działalności. Dalej prowadził comiesięczne rekolekcje, przyjmował ludzi potrzebujących, organizował pielgrzymki trzeźwościowe. Włączył się również w prace Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Przemyślu. Dopiero kilka lat temu pałeczkę w prowadzeniu rekolekcji przejął jego przyjaciel, ks. Stanisław Czenczek, odpowiedzialny w diecezji za Krucjatę Wyzwolenia Człowieka, który także pamięta ks. Blachnickiego. Jak wyglądają comiesięczne rekolekcje o tematyce wyzwolenia? Opowiada nam o tym Zbigniew Wojciechowski, który od 14 lat odpowiada za rekolekcyjną diakonię. – Sam nie byłem alkoholikiem, ale za moją przyczyną mnóstwo alkoholu trafiło do ludzi. Tylko Pan Bóg wie, ile zła przez to wyrządziłem – tłumaczy swoje zaangażowanie. Zbigniew pochodzi z północy Polski, znad morza. Pływał w Polskich Liniach Oceanicznych.
– Razem z kilkoma kolegami marynarzami mieliśmy taką „spółkę” i handlowaliśmy alkoholem. Wypływając w rejs, wypełnialiśmy nim całą ładownię. Któregoś razu, dokładnie w 1979 roku, powinęła nam się noga – nakryła nas Służba Celna. Była sprawa sądowa, kilka lat więzienia w „zawiasach” i kara finansowa, na której poczet zarządzono przepadek mienia – opowiada. Wskutek tego z dnia na dzień stracił pracę. Przepadło jego mieszkanie. Runęły także plany osobiste, bo zanim doszło do wpadki z celnikami, planował ślub. – Mało brakowało, żebym po tych wydarzeniach stoczył się zupełnie. W tej nieciekawej sytuacji trafił do kościoła. Trwały akurat misje. Ksiądz w kazaniu przypomniał słowa Adama Mickiewicza, że „Jezus urodził się w betlejemskim żłobie, ale biada człowieku, jeśli nie narodzi się w tobie”. – Zacząłem szukać miejsca, gdzie mógłbym rozpocząć nowe życie. Ktoś powiedział mi o schroniskach św. Brata Alberta. Znalazłem informację, że jedno z nich jest w Przemyślu – mówi.
Pojechał na drugi koniec Polski i został tam do dzisiaj. Nadal zresztą mieszka „u Brata Alberta”. Za miesiąc ma otrzymać swoje mieszkanie. – Wcześniej byłem osobą bardzo zamkniętą. Krucjata, którą podjąłem, dała mi pewność siebie i niezwykłą odwagę. Zaangażowałem się w diakonię, żeby wynagrodzić ludziom i Panu Bogu krzywdy, które mogłem wcześniej wyrządzić – opowiada. Tłumaczy, że uczestnicy rekolekcji to ludzie z różnych środowisk. Są tacy jak on, czyli podejmujący Krucjatę i chcący pomagać innym. Taki jest zresztą zamysł KWC. Nie jest ona tylko dla alkoholików, ale dla ludzi, którzy przez ofiarę chcą ich wspierać. Najwięcej jest jednak osób z problemem alkoholowym. Uczestniczy też w tym młodzież. Przychodzą klerycy z pobliskiego seminarium. Przyjeżdżają rodziny alkoholików, aby się umocnić duchowo i zrozumieć, że trudności, które mają w domach, wynikają nie tyle z patologii, ile z choroby. Nie trzeba więc nastawienia do walki, ale do pomocy i do ratowania. Najważniejszym elementem programu jest nabożeństwo pojednania wraz z indywidualną spowiedzią. Często są to spowiedzi generalne, czyli z całego życia.
– To fundament budowania ludzkiej wolności – podkreśla Zbigniew Wojciechowski. Istotnym punktem jest również nabożeństwo ewangelizacyjne, gdzie głosi się Dobrą Nowinę. Uczestnicy wysłuchują też świadectw osób, którym udało się pokonać nałóg albo które doświadczają błogosławieństw związanych z życiem w trzeźwości. Wszystko to prowadzi do Eucharystii, do Boga Żywego, źródła ludzkiej wolności. Są takie przypadki, że prosto z rekolekcji, ktoś trafia do szpitala na tzw. detoks. Później znów przyjeżdża do niepozornej kaplicy cudów. Żeby hartować ducha i uczyć się wytrwałości, a także właściwych wyborów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.