(Nie)chciane prezerwatywy

Nawet budowie afrykańskich studni towarzyszy rozdawnictwo kondomów. Pójście pod prąd ogólnoświatowym trendom to wyzwanie na dziś.

Reklama

Znajomy misjonarz z Tanzanii wyznał mi ostatnio, że jedna z pozarządowych organizacji oferuje mu pieniądze, o jakich nigdy nie mógłby nawet pomarzyć, na wybudowanie szkoły, punktu dożywiania dzieci i boiska. Przysłowiowa manna z nieba. Jest tylko jedno małe ale: wszędzie muszą się znaleźć dystrybutory z prezerwatywami. Ten warunek w Afryce stawia coraz więcej międzynarodowych organizacji, szczególnie tych związanych z ONZ. Nawet promocji higieny, rozprowadzaniu moskitier czy budowie studni towarzyszy rozdawnictwo kondomów. Mit o przeludnieniu świata powtarzany jest na wszelkie możliwe sposoby, a jako jedyna droga walki z biedą i zapobieżenia globalnej katastrofie ludzkości, wskazywane jest zdecydowanie zmniejszenie dzietności na Czarnym Lądzie. Stąd wszechobecne rozdawnictwo kondomów i ubezpładnianie kobiet w imię rozwoju i walki z ubóstwem, często nawet bez ich wiedzy. Nikt z „dobroczyńców” nie pyta Afrykanów, czy tego chcą. Bogaty świat wie lepiej czego potrzebują jego ubodzy bracia.  Szok jest wówczas gdy ośmielą się „nie chcieć” tego dobra. 

O „szokujących postawach Ugandyjczyków” donoszą ostatnio pracownicy oenzetowskiego programu Healthy Villages Initiative. W trzyletnim cyklu promuje on „zdrowie reprodukcyjne i higienę” w ugandyjskich wioskach. Promocja zakłada też rozdawnictwo prezerwatyw, które mają trafić pod najbardziej zapadłe strzechy w afrykańskim buszu. Mają trafić, więc i trafiają, bo idą za tym ogromne środki. „Szokująca postawa Afrykanów” polega na tym, że nie chcą ich stosować, bo jak mówią: chcą mieć dzieci. Tego już niosący kaganek oświaty pracownicy oenzetowskich organizacji pojąć nie mogą. Stąd kolejne wytyczne, by podjąć „bardziej zdecydowane kroki w kierunku zmiany mentalności kobiet i mężczyzn odmawiających korzystania z antykoncepcji mimo dotychczasowych nacisków”.

Nie ważne czego chcą sami Afrykanie, my wiemy lepiej jak im pomagać. By umocnić swe tezy głosimy uparcie, że jedynym środkiem mogącym powstrzymać rozprzestrzenianie się AIDS a Afryce jest prezerwatywa. Głośmy, choć fakty zadają kłam tym twierdzeniom. Jedynym krajem, który odniósł sukces w walce z epidemią AIDS jest Uganda. Odsetek osób zarażonych wirusem spadł tam w ciągu dekady z 21 proc. do 6 proc. Stało się to dzięki rozwiniętemu w tym kraju  programowi promocji czystości seksualnej i wierność jednemu partnerowi.

Afryka nie może być tylko kontynentem, który kolonizujemy naszymi pseudowartościami. Musimy spojrzeć na nią przede wszystkim jak na źródło. Nie bez przyczyny Benedykt XVI porównał Czarny Kontynent do płuc świata. A mówiąc o wartościach, którymi te płuca oddychają, podkreślił - sens prymatu Boga w życiu człowieka, poczucie więzi rodzinnych i dziecko jako dar od Boga. Coś, o czym my, współcześni kolonizatorzy zdajemy się zapominać… A szkoda, bo bez tych wartości sami dajemy się ideologicznie kolonizować. Pójście pod prąd ogólnoświatowym trendom to wyzwanie nie tylko dla mieszkańców Czarnego Lądu ale i kraju nad Wisłą. 
 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama