Jesteście prześladowani, ale nie zapomniani – zapewnił irackich chrześcijan w Jordanii sekretarz generalny episkopatu Włoch.
Bp Nunzio Galantino zakończył czterodniową wizytę w tym kraju. Chrześcijańskim uchodźcom przywiózł przesłanie Papieża oraz pomoc materialną włoskiego Kościoła. Dzięki niej od września irackie dzieci będą mogły po roku wznowić naukę w jordańskich szkołach. Wszelkie koszty pokryje episkopat Włoch.
W ubiegłą sobotę minął rok, odkąd iraccy chrześcijanie wygnani przez Państwo Islamskie osiedlili się w Jordanii. Jest ich tam około 7 tysięcy. Nie liczą na powrót do ojczyzny. Ich kościoły zostały zniszczone przez islamistów, a domy zajęte przez sąsiadów.
Zdaniem dyrektora jordańskiej Caritas ks. Waela Suleimana najlepszym rozwiązaniem dla irackich chrześcijan jest asymilacja w Jordanii. Na to trzeba jednak czasu i pomocy materialnej. Ks. Suleiman twierdzi, że chrześcijanie są dyskryminowani przy rozdziale zagranicznej pomocy. Dla uchodźców w Jordanii napływa pomoc z całego świata, ale do chrześcijan ona nie dociera, ONZ poprzestaje tylko na obietnicach – podkreśla dyrektor jordańskiej Caritas.
Sekretarz episkopatu Włoch obiecał, że jego Kościół nadal będzie pomagał irackim chrześcijanom w Jordanii. W sobotę uczestniczył wraz z nimi w ekumenicznym nabożeństwie, upamiętniającym pierwszą rocznicę wygnania. Byli też obecni łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal i patriarcha Kościoła chaldejskiego Louis Sako. W rozmowie z Radiem Watykańskim bp Galantino podkreślił, że podczas tego spotkania z irackimi chrześcijanami, przekonał się o ich wielkim heroizmie.
„Ci ludzie, w tym tak liczni młodzi, oddali dosłownie wszystko, aby nie zdradzić Jezusa, aby nie wyprzeć się Ewangelii. Dzięki nim zrozumiałem na nowo niektóre słowa Ewangelii, właśnie te, które mówią o pozostawieniu wszystkiego dla Jezusa. Ja te słowa usłyszałem od pewnego ojca rodziny, który przeżył dramatyczne chwile, widział pistolet przystawiony do skroni swej córki. Zostawiliśmy wszystko – powiedział. I pomyślałem sobie, jak często my banalizujemy te słowa. Mówimy, że zostawiliśmy wszystko, aby zostać księdzem, zakonnikiem albo pełnić jakąś misję w Kościele. Dlatego podziękowałem tym ludziom za ich świadectwo. Z drugiej strony muszę też przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem tego, co robi Kościół w Jordanii. Jak poważnie podchodzi do ewangelicznego wymogu, by pomagać prześladowanym”.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.