- Jestem fanem twórczości Tolkiena i w pewnym momencie poczułem, że jesteśmy jak ta Drużyna Pierścienia – wspomina diakon Cezary.
To, że diecezja elbląska ma swoje Camino, to w dużej mierze zasługa Stowarzyszenia Bursztynowego Szlaku św. Jakuba, które za cel postawiło sobie propagowanie pielgrzymowania do Santiago de Compostela.
– Pracujemy na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze dbamy o to, żeby nasze kościoły były otwarte przez cały czas. To zasada ogólnie przyjęta na Camino, żeby pielgrzym mógł wejść do świątyń znajdujących się przy szlaku, zwiedzić je i przez chwilę tam odpocząć – wyjaśnia prezes stowarzyszenia Arkadiusz Lewicki. Zgodnie z tą zasadą działa m.in. ks. Sławomir Szczodrowski, proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku, która znalazła się na elbląskim odcinku szlaku z oczywistych powodów. – Rozumiem księży, którzy nie są w stanie mieć kościołów otwartych 24 godziny na dobę, bo nie byłoby komu ich pilnować, ale my chcemy, żeby pielgrzymi mieli pewność, iż przechodząc przez naszą parafię, nie pocałują u nas klamki – mówi. – Dostaję wiele podziękowań, zarówno osobiście, jak i listownie, za to, że nasza świątynia jest dostępna dla pątników.
Podróż do... siebie
Bursztynowy Szlak św. Jakuba należy do jednych z najmłodszych poświęconych temu apostołowi. Skończono go znakować zaledwie pod koniec lata ubiegłego roku. Kilka odcinków tej trasy przeszła m.in. Edyta Pilska, autorka modlitewnika dla elbląskiego szlaku. – Trudnością wcale nie ustępują tym hiszpańskim. A drogi w lesie Bażantarnia są tak przepiękne, że można się w nich zatracić, a nawet nieco zagubić – uśmiecha się. Jak się idzie po Camino? – Przede wszystkim prawie zawsze w samotności. Poza tym nikt nie narzuca nam formy duchowej tego pielgrzymowania. Każdy idzie z różnych powodów i na swój własny sposób przeżywa tę drogę – twierdzi pani Edyta. – Każdy, kto choć raz wyruszył na Camino, zgodzi się ze stwierdzeniem, że jest to droga inna niż wszystkie. Bo przede wszystkim nie jest to tylko droga pokonywana do geograficznego celu, ale przede wszystkim do własnego wnętrza – dodaje Arkadiusz Lewicki. – Zdajemy sobie sprawę, że pielgrzymowanie Drogą św. Jakuba to nie jest inicjatywa przeznaczona dla mas. A jednak odbieramy coraz więcej telefonów z pytaniami o nasz szlak – dodaje prezes stowarzyszenia.
Pielgrzymi najczęściej chcą wiedzieć, co powinni ze sobą mieć. – Zanim zacznie się w ogóle planować wyprawę, warto zaopatrzyć się w mapę i przewodnik. Szlak bursztynowy jest częścią Pomorskiej Drogi św. Jakuba, do której mapy i przewodniki już istnieją i są bardzo dobre. Na ich podstawie można już opracowywać plan – podpowiada A. Lewicki. – Przede wszystkim należy wybrać taką drogę, którą będzie w stanie się przejść. Trzeba znać swoje możliwości i nie porywać się z motyką na słońce – dodaje z naciskiem E. Pilska. – Tak zwaną compostelkę, czyli dokument po łacinie potwierdzający pielgrzymowanie do Santiago, otrzymuje się za przejście ostatnich 100 km prowadzących do grobu apostoła – wyjaśnia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.