Więcej rodziny

Ostatnie takie masowe ruszenie miało miejsce osiem lat temu. Wówczas rodziny protestowały przeciwko próbom zalegalizowania związków osób tej samej płci, forsowanych przez lewacki rząd Romano Prodiego. Na ulice Rzymu wyszło milion osób. W większości były to rodziny z dziećmi; Włosi i cudzoziemcy, chrześcijanie i wyznawcy innych religii, wierzący i niewierzący. Nie była to manifestacja przeciwko komuś, tylko wielkie święto ukazujące piękno prawdziwej rodziny. Nikt wówczas nie spodziewał się aż tak wielkiej mobilizacji prorodzinnej. Ustawa przepadła.

Teraz wraca z nową siłą. Ponadto lewackie ugrupowania proponują zmianę konstytucyjnego zapisu, uznającego za małżeństwo wyłącznie związek kobiety i mężczyzny. Forsowana jest przy tym poprawka, która taką definicję określałaby mianem homofobii! Trzecim elementem, który wywołał ferment w rodzinach jest pełzające rozprzestrzenianie się ideologii gender w szkołach. Na razie jest to robione po cichu. Rodzice ze zdziwieniem dowiadują się od swych dzieci czego są uczone. Nikt ich przy tym nie pyta, czy się na taką indoktrynację zgadzają. Na przyjęcie czeka jednak ustawa, która chce takie nauczanie uczynić obowiązkowym od przedszkola po uniwersytet. Dąży się do tego, by weszła w życie już po wakacjach.

Rodziny nie czekają więc aż będzie za późno. W sobotę na placu przed bazyliką św. Jana na Lateranie odbędzie się manifestacja „STOP gender w szkole” zorganizowana przez Komitet Ratujmy Nasze Dzieci. I tak, jak Family Day przed ośmiu laty, ma to być przede wszystkim wielkie święto rodziny i pokazanie światu piękna tej rzeczywistości, którą za wszelką cenę próbuje się wymazać. Zaproszony jest każdy komu na sercu leży dobro rodziny, a co za tym idzie ludzkości. Laickie media prezentują ten głos jako wyraz braku tolerancji i mieszania się Kościoła w politykę. Pokazuje to, że stawka w grze jest naprawdę wysoka i nie można poprzestać dla świętego spokoju.