Marnotrawioną przez nas żywnością wykarmilibyśmy wszystkich głodujących na świecie. A chodzi o 800 mln ludzi!
Aktualizowanie danych na temat głodu na świecie nie jest najważniejszą rzeczą. Ważniejszy jest obowiązek przezwyciężenia głodu i zapobiegania niedożywieniu. Dostęp do pożywienia jest bowiem prawem człowieka i nikt nie może być z niego wykluczony. Papież mówił o tym wczoraj do uczestników konferencji Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa FAO. Wskazał zarazem, że suche liczby obrazują dokonujący się na naszych oczach dramat. Ponad 9 proc. światowej populacji cierpi z głodu lub chronicznego niedożywienia; co godzinę z tego powodu umiera na świecie tysiąc osób! Innymi słowy każdego dnia możnaby uratować 24 tys. ludzi. Nie trzeba wiele. Wystarczyłoby dać im choćby okruchy spadające z suto zastawionych stołów Północy. A mówiąc drastyczniej to, co każdego dnia marnotrawimy wyrzucając m.in. na śmietnik. Z jednej strony „stołu świata” stoją ludzie pragnący choćby raz dziennie najeść się do syta, a po drugiej ci, którzy obfitują nad miarę.
Na światowej wystawie Expo 2015 w Mediolanie odbył się wczoraj Dzień Watykanu, poświęcony właśnie problemowi głodu. Kard. Gianfranco Ravasi przypomniał tam, że już 19 sierpnia 2014 r. syta po uszy Północ przejadła to wszystko, co powinna skonsumować w przeciągu całego roku. W tym roku pewno będzie podobnie. Umiarkowanie, oszczędność i solidarność to postawy, które wciąż ustępują miejsca egoizmowi i obojętności. Nie bez kozery Franciszek wezwał Północ do natychmiastowego przejścia na dietę. Zaaplikował nam „mniej tłuszczy, więcej ruchu i… prawdziwej wrażliwości na drugiego człowieka”. Oczywiście to nie jedyna metoda walki z głodem na świecie, ale na pewno krok mogący mieszkańcom Południa zapewnić choć jeden posiłek dziennie.
Więcej o tym będzie w encyklice ekologicznej „Pochwalony bądź. O trosce o wspólny dom”, która ukaże się w przyszłym tygodniu. Papież nie prosi o wiele. Prosi o małe codzienne gesty, które, jak zaznacza, mogą zagwarantować zrównoważony rozwój i lepszą przyszłość rodziny ludzkiej. Zmiana MOJEGO stylu życia to także krok ku temu, by poprawiła się równowaga na „światowym stole”. Już dzisiejszymi okruchami moglibyśmy wprawdzie wykarmić głodnych świata, ale by naprawdę pokonać problem głodu trzeba zmienić styl życia. Odruchem może być powiedzenie: niech inni się tym zajmą, przecież są od tego choćby specjalne organizacje…Tę naszą, jakże ludzką, reakcję uprzedził Franciszek. Członkom FAO przypomniał: „Zamiast sami działać, wolimy delegować innych. Myślimy: znajdzie się ktoś, kto się tym zajmie; inny kraj, jakiś inny rząd czy jakaś organizacja międzynarodowa. Ta nasza skłonność do «dezerterowania» w obliczu trudnych tematów jest rzeczą ludzką, choć zaraz potem uczestniczymy w spotkaniach, konferencjach czy redagowaniu dokumentów. Natomiast powinniśmy odpowiedzieć na imperatyw, jakim jest dostęp do wystarczającej żywności, będący prawem każdego człowieka. A prawa nie pozwalają na wykluczanie kogokolwiek!”.
Może w ramach rachunku sumienia warto zastanowić się choćby nad tym, co w minionym tygodniu trafiło do naszych domowych śmietników? „Umiarkowanie nie sprzeciwia się rozwojowi, wręcz przeciwnie, stało się jasne, że jest jego warunkiem – mówił Ojciec Święty. Spróbujmy podjąć bardziej zdecydowane zobowiązanie do zmiany stylu naszego życia, a być może będziemy mniej potrzebowali”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).