Do posłuchania jeden z apoftegmatów Ojców Pustyni:
Pewien starzec, pustelnik, przebywając na pustyni, sądził o sobie, że jest doskonały w cnotach. Prosił więc Boga, by wskazał mu, na czym polega doskonałość duszy, a on to wykona. Bóg chcąc upokorzyć jego mniemanie o sobie, rzekł do niego: „Idź do owego archimandryty i uczyń, co ci poleci”. Owemu zaś archimandrycie objawił, zanim on przyszedł: „Oto idzie do ciebie pustelnik. Powiedz mu, by wziął bat i udał się paść twoje świnie”. Starzec przyszedł, zapukał do drzwi i wszedł do owego archimandryty. Pozdrowili się i usiedli. Pustelnik, który przybył, powiedział: „Powiedz mi, co mam robić, abym się zbawił”. Tamten rzekł: „Uczynisz to wszystko, co ci powiem?” „Tak”, odpowiedział. Wtedy rzekł mu: „Weź bat i idź paść świnie”. Ci zaś, którzy go znali i słyszeli o nim, gdy zobaczyli, że pasie świnie, mówili: „Czy widzieliście tego sławnego pustelnika? Oto serce jego otępiało i demon go opętał. Pasie on świnie”. Bóg widząc jego pokorę, że wytrwale znosi ludzkie obelgi, polecił, by wrócił znowu na swoje miejsce.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.