„Św. Filip Nereusz jest nadal wspaniałym przykładem stałej misji Kościoła w świecie” – pisze Papież w przesłaniu do zgromadzenia filipinów z okazji przypadającego za dwa miesiące pięćsetlecia urodzin ich założyciela.
W liście, wystosowanym w obchodzone dziś liturgiczne wspomnienie tego świętego, przypomina, że urodził się on we Florencji 21 lipca 1515 r., a 60 lat przeżył w Wiecznym Mieście, gdzie zasłużył sobie, by być nazwany „Apostołem Rzymu”.
To „również dzięki apostolstwu św. Filipa” w Kościele „ponownie zrozumiano, że duszpasterze mają być z ludem, by go prowadzić i podtrzymywać w wierze – pisze Franciszek do księży filipinów. – Filip był dla wielu przewodnikiem, głosząc Ewangelię i udzielając sakramentów”. Ze szczególnym zapałem aż do ostatniego dnia życia spowiadał. Odznaczał się szczególnym urokiem osobistym. Był wesoły, spontaniczny, zatrzymywał się z ludźmi, nawiązując z nimi przyjaźń, wynajdywał najzabawniejsze sposoby wychowywania do cnót chrześcijańskich. Był głęboko przekonany, że droga świętości opiera się na spotkaniu z Chrystusem, dostępnym dla każdego, kto Go przyjmie z zachwytem dziecka. „Stan nieustannej misji Kościoła – pisze Papież – wymaga od was, duchowych synów św. Filipa Nereusza, by nie zadowalać się życiem przeciętnym. Przeciwnie, w szkole waszego założyciela macie być ludźmi modlitwy i świadectwa, by przyciągać do Chrystusa. W naszych czasach, zwłaszcza w świecie młodzieży, tak drogiej Ojcu Filipowi, bardzo potrzeba ludzi modlących się i umiejących uczyć się modlić” – dodaje Ojciec Święty.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.