Obiekty sakralne w Portugalii coraz częściej wykorzystuje się do innych celów niż kult religijny - kościoły są zamieniane na muzea i sale kinowe, zabytkowe pałace z prywatnymi kaplicami znajdują zagranicznych nabywców.
W Portugalii, gdzie katolicy stanowią większość ludności, miejsca modlitwy powstają coraz częściej w centrach handlowych. W samej tylko Lizbonie jest ich już kilka. Pomodlić się w trakcie robienia zakupów można m.in. w stołecznych gigantach handlowych - Colombo i Amoreiras.
Otwarciu na nowe lokalizacje obiektów sakralnych towarzyszy jednak zjawisko zmiany przeznaczenia albo zamykania licznych w tym kraju zabytkowych kościołów i kaplic. Dotyczy to m.in. kościoła św. Juliana na stołecznej starówce, którego pierwotna konstrukcja liczy sobie już ponad siedem wieków. W najbliższych tygodniach w budynku tym, po ponad trzech latach prac remontowych, zostanie zainagurowane Muzeum Pieniądza.
Tendencja do zmiany przeznaczenia mało wykorzystywanych przez katolików kościołów nasiliła się w obecnym stuleciu i jak zaznaczają historycy, w wielu przypadkach stwarza szansę na przywrócenie do użytku publicznego opustoszałej placówki. Przykładem są działające w kilku portugalskich gminach sale kinowe w dawnych kaplicach, a także planowane utworzenie księgarni w pochodzącym z XII w. kościele w Obidos, gdzie w 2013 r. ratusz otrzymał zgodę Kościoła na zagospodarowanie opustoszałej od trzech dekad świątyni.
Kulturalne funkcje dawnych obiektów sakralnych nie są przypadkowe i wynikają z zawieranych w XX w. umów między Portugalią a Stolicą Apostolską. Dziś pieczę nad tymi budynkami sprawuje państwowa Dyrekcja Generalna Dziedzictwa Kulturalnego (DGPC), która jest też odpowiedzialna za renowację zabytków.
Jak poinformowała Maria Jose Oliveira z DGPC, pomimo trudności ekonomicznych Portugalii i zmniejszania się liczby czynnych kościołów nie spada ilość remontów w obiektach przeznaczonych do kultu religijnego. "W większości przypadków prace te są w pełni finansowane z państwowego budżetu, a ich przebieg jest czasochłonny. Zakończony przez nas ostatnio remont w katedrze w Funchal na Maderze prowadzony był ponad rok" - powiedziała PAP Oliveira.
Przedstawicielka DGPC zaznaczyła, że reprezentowana przez nią instytucja decyduje też o konieczności przeprowadzenia kontroli stanu budynków we wszystkich obiektach sakralnych znajdujących się na tzw. liście sklasyfikowanego dziedzictwa kulturalnego. Inspekcje obejmują też opustoszałe kościoły i kaplice.
"W rejestrze tym figurują również tzw. kaplice wewnętrzne, wchodzące w skład zabytkowych majątków ziemskich czy pałaców, które coraz częściej są przedmiotem zainteresowania ze strony obcokrajowców" - dodała Oliveira.
Zjawisko to potwierdzają przedstawiciele agencji nieruchomości, wskazując, że wydawane od jesieni 2012 r. przez Lizbonę tzw. złote wizy dla obywateli państw spoza UE stymulują sprzedaż luksusowych budynków. Prawo do stałego pobytu w Portugalii i swobodnego przemieszczania się po strefie Schengen uzyskać można m.in. w następstwie zakupu nieruchomości o wartości 500 tys. euro.
Agencje nieruchomości wskazują, że stosunkowo często nabywane przez cudzoziemców zabytkowe pałace lub majątki rolne trafiają w ręce inwestorów zainteresowanych rozwijaniem usług hotelarsko-gastronomicznych.
"Potencjalni nabywcy tego typu obiektów nie są skoncentrowani na zakupie samej kaplicy jako takiej. Jest ona wartością dodaną. Jednak w niektórych przypadkach wewnętrzna kaplica może być argumentem decydującym o kupnie nieruchomości, jeśli klient jest osobą religijną" - powiedział PAP Joao Campos z agencji nieruchomości Century 21.
Przedstawiciel lizbońskiej firmy przyznał, że podupadające obiekty kultu religijnego stanowiące element zabytkowych nieruchomości mogą być przejęte od właścicieli, jeśli z ich winy doszło do zaniedbań powodujących degradację budynku. "Dotyczy to zwłaszcza obiektów o szczególnej wartości historycznej" - dodał Campos.
Wartość luksusowych rezydencji z wewnętrznymi kaplicami jest w Portugalii zróżnicowana, zależy głównie od ich powierzchni oraz lokalizacji.
"W tej chwili oferujemy dwa tego typu obiekty na terenie stołecznej aglomeracji. Jeden z pałaców mieści się w Lizbonie, drugi zaś na jej przedmieściach, w miejscowości Paco de Arcos. Obie nieruchomości wyceniane są na 6 mln euro" - poinformował PAP Gustavo Soares, dyrektor generalny firmy Sotheby's Portugal specjalizującej się w sprzedaży luksusowych rezydencji.
Soares przyznał, że choć wśród klientów jego spółki obcokrajowcy stanowią znaczny odsetek, Polacy tylko sporadycznie zgłaszają się w sprawie kupna zabytkowych rezydencji.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.