Europie brakuje rozsądku

O chocholim tańcu Polaków, który trzeba przerwać, konieczności budzenia sumień oraz kolędzie w praskich domach z abp. Henrykiem Hoserem rozmawia Agata Puścikowska

Reklama

Takim „wstrząsem” miały być słowa Księdza Arcybiskupa o „zdradzie nauczania Jana Pawła II”?

Nie wycofuję tych słów. Potrzeba powrotu do nauczania Jana Pawła II, potrzeba nowoczesnego duszpasterza rodzin. Jeśli nie chcemy „dogonić” Zachodu w jego „osiągnięciach”, czyli gigantycznym kryzysie rodziny, ogromnej skali rozwodów, aborcji, eutanazji, potrzeba refleksji i zmian, konieczne jest uświadomienie ludziom, jakie są skutki odrzucenia nauczania Jana Pawła II w kwestii małżeństwa i rodziny. Jeśli przyjmiemy, że naszym prawdziwym dobrem jest pełna rodzina: ojciec, matka, dzieci, będziemy się starali tak żyć, by do tego stanu dążyć i go osiągnąć. Jak? Wyłącznie przez prawidłowe, równoległe kształtowanie somatyki (cielesności) i duchowości małżeńskiej. Małżonkowie muszą wiedzieć, że konieczne jest jednoczesne dbanie o ciało i duszę. Muszą też znać sposoby, by taką harmonię osiągać. Bez ewangelizacji intymności małżeńskiej nie jest możliwe rodzinne szczęście, szczęście jednostek i w efekcie całego społeczeństwa. Potrzeba prostej wykładni, czym jest czystość małżeńska. Nie jest to (jak błędnie się uważa) powstrzymanie się od kontaktów seksualnych, lecz energia duchowa, która chroni miłość małżeńską przed egoizmem i agresją. Po co nam bzdurne i szkodliwe konwencje równościowe czy „antyprzemocowe”? Kościół wskazuje coś dużo lepszego i sensownego: małżeński altruizm i szacunek. Jeśli te wartości będą ważne dla małżonków, naturalnie ukształtują przyszłe społeczeństwo.

Już widzę, jak w „przystępny” i „fascynujący” sposób mówi o tym część duszpasterzy…

Zgadzam się – o płciowości, małżeństwie należy mówić w sposób mobilizujący, przejrzysty, prosty. W działających w mojej diecezji Ośrodkach Formacji Rodziny kładziemy nacisk właśnie na dostępność przekazu. Aby skutecznie docierać do ludzi młodych, trzeba posługiwać się ich językiem. W ankiecie rozesłanej przed synodem o rodzinie większość poruszanych tematów rozpoczyna się pytaniem: „W jaki sposób?”. Co pokazuje, że Kościół na nowo szuka sposobu, jak dotrzeć do wiernych. Język Dobrej Nowiny nie może być skostniały i drętwy.

Porozmawiał sobie Ksiądz Arcybiskup z wiernymi na kolędzie?

A tak, w tym roku chodziłem po kolędzie w jednej z parafii mojej diecezji! To były dobre, w większości wręcz serdeczne, spotkania. Chociaż… nie wszyscy mnie w pierwszym momencie rozpoznali. (śmiech)

Pojedzie Ksiądz Arcybiskup na synod o rodzinie?

Zawsze odpowiadam na wezwania Kościoła i nie uchylam się od nich. Ale czy zostanę wezwany? Tego nie wiem.

Będzie walka?

Myślę, że znów zetkną się dwa doświadczenia: Kościołów, w których naturalne małżeństwo jest silne (chociażby kraje afrykańskie), oraz Kościołów, które doświadczają gigantycznego kryzysu rodziny. Jeśli mówię, że praktyka duszpasterska zdradziła nauczanie Jana Pawła II względem rodziny, to właśnie głównie w krajach Europy Zachodniej, w której stworzono dziwne, jej paralelne twory. Niewątpliwie te dwa światy, obrazy rodziny naturalnej i wypaczonej, poranionej, w jakiś sposób zetrą się na synodzie. Papież Franciszek nazwał wcześniej Kościół, bardzo trafnie, „szpitalem polowym”. W szpitalu leczy się rany. Biskupi w tym leczeniu uczestniczą.

Wyleczą?

Nie jesteśmy sami. Nad wszystkim czuwa Duch Święty. Proszę o tym nie zapominać i… się modlić.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama