O chocholim tańcu Polaków, który trzeba przerwać, konieczności budzenia sumień oraz kolędzie w praskich domach z abp. Henrykiem Hoserem rozmawia Agata Puścikowska
Agata Puścikowska: Przeczytałam, że Ksiądz Arcybiskup swoimi słowami o duszpasterskiej zdradzie nauczania Jana Pawła II wywołał niemal… schizmę.
Abp Henryk Hoser: A ja słyszałem, że w ten sposób zaatakowałem papieża Franciszka. Ciekawa interpretacja, ale zdradzająca problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Akurat papież Franciszek w sprawach nauczania o rodzinie, płciowości, życiu czerpie ze swoich wielkich poprzedników i ich nauczanie kontynuuje. W relacji z trzeciego nadzwyczajnego synodu poświęconego rodzinie imiennie wymienia się tam papieży Pawła VI, Jana Pawła II, Benedykta XVI i właśnie papieża Franciszka, który podpisuje się pod nauczaniem poprzedników. Przypisywanie mu odcinania się od nauczania papieży jest kompletnym nieporozumieniem.
A jednak coraz częściej padają komentarze, z których wynika, że obecny papież jest „liberalny” i „zmieni nauczanie Kościoła”.
Taki pobieżny pogląd wynika prawdopodobnie ze zbyt prostego, bezrefleksyjnego interpretowania wypowiedzi papieża czy wręcz jego stylu bycia. Faktem jest, że Franciszek jest bardzo bezpośredni, uczuciowy, spontaniczny, zarówno w gestach, jak i słowach. Jednak w jego nauczaniu nie dostrzegam niczego, co byłoby sprzeczne z doktryną. Owszem, wiele jego wypowiedzi jest przeinaczanych, interpretowanych na tysiąc sposobów. W dodatku jedne wypowiedzi są przez media chętnie podchwytywane, o innych „przypadkowo” się nie mówi. Mam na myśli chociażby wielokrotne i bardzo mocne nauczanie na temat życia poczętego.
Papież bezkompromisowo mówił o wartości życia od poczęcia do naturalnej śmierci, m.in. do lekarzy ginekologów. Niestety, te wypowiedzi w mediach głównego nurtu niemal nie zaistniały. Chętnie natomiast cytowane są słowa, które da się interpretować „dla własnych potrzeb”. Proponuję, zamiast zbędnych ekscytacji, przeczytać oficjalne wypowiedzi Franciszka. W tych tekstach widać wyraźnie, że papież ma świadomość swojej roli: jest następcą św. Piotra i kontynuuje linię swoich poprzedników.
Poprzednicy nie spotykali się z transwestytami, a Franciszek tak, i to wywołało lawinę sprzecznych komentarzy.
Tak, do takiego spotkania doszło. I tyle wiemy. Reszta to dopowiedzenia medialne. Ukierunkowane media zawsze nadają przekazowi konkretną wartość. Osobiście wydarzenie to odbieram w kontekście całego życia papieża Franciszka. Gdy był arcybiskupem Buenos Aires, jako pastoralista czerpał po prostu z Jezusa Chrystusa. To Jezus szedł do celników i grzeszników, do „ludzi z problemami”, czym wywoływał zgorszenie i niezrozumienie. Papież decydując się na pewne działania, kieruje się Ewangelią, która jasno stawia sprawę: należy zostawić 99 owiec, które są bezpieczne, i ratować owieczkę, która odłączyła się od stada. Duszpasterstwo polega na tym, by wszystkie owce – wykluczone, zagubione, zbuntowane – dowiedziały się, że mogą wrócić do Kościoła.
Z „ukierunkowanych” mediów dowiedziałam się, że jestem króliczycą. A moje dzieci – króliczkami.
I mam nadzieję, że poczekała pani na całość wypowiedzi papieskiej. Bo okrojona i przeinaczona zabrzmiała fatalnie. Tymczasem papież tłumaczył istotną prawdę na temat małżeństwa: powołanie do życia nowego człowieka, dziecka, musi być aktem rozumnym, odpowiedzialnym. I nigdzie nie nazwał wielodzietnych królikami! Rodziny wielodzietne są przez papieża szczególnie cenione. Widzi ich wielką wartość i często o tym mówi.
Ksiądz Arcybiskup widzi wartość… otoczaków. Zapewniam, że wcale nie są zawsze takie grzeczne i ułożone.
Rzeczywiście nazywam dzieci z rodzin wielodzietnych otoczakami. Bardzo je lubię, znam wiele rodzin wielodzietnych i przyjaźnię się z nimi. Nie są zawsze grzeczne? Bo proces szlifowania trwa. (śmiech) I obijają się raz o siebie, raz o rodziców. Otoczaki w potoku życia (tak poetycko powiem) ocierają się o siebie, szlifują i w ten sposób szlachetnieją. Jednocześnie są twarde, poradzą sobie w rwącym nurcie rzeki. Mimo że niebezpieczne i szkodliwe kanty w procesie szlifowania, czyli dorastania i kształtowania, stępiają się i zanikają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.