Ponad 50 mln ludzi na świecie zostało przymusowo wysiedlonych ze swoich domów. To najwięcej od zakończenia II wojny światowej.
Migracja ludności to dziś jedno z największych wyzwań współczesnego świata. Jest także jednym z najważniejszych czynników kształtujących współczesne życie gospodarcze, społeczne, polityczne i kulturalne. O koniecznych działaniach wspólnoty międzynarodowej na tym polu mówił na forum Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji abp Silvano Tomasi.
Stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Genewie podkreślił, że nadszedł już czas, by społeczność międzynarodowa odpowiedziała na globalizację migracji globalizacją solidarności i współpracy. Od drogi konfrontacji trzeba przejść do dialogu i spotkania. Zamiast kontrolowania migracji i używania jako straszaka argumentu o wzrastającej liczbie umierających w drodze uciekinierów, powinniśmy dążyć do uregulowania ruchu ludności i poszukiwania rozwiązań prawnych ułatwiających ludziom przemieszczanie się.
W tym kontekście hierarcha zwrócił uwagę na dwie grupy. Pierwsza to migrujący pracownicy, a druga to ludzie zmuszeni do opuszczenia swych domów ze względu na zmiany klimatyczne i klęski żywiołowe. Do pierwszej należą m.in. osoby wykonujące prace domowe, których większość to kobiety. Znajdują się one w szczególnie trudnej sytuacji i często są ofiarami handlu ludźmi. Sformalizowanie i ułatwienia w procesie ich pozyskiwania do pracy zapobiegłoby wielu nadużyciom. Natomiast osób będących ofiarami klęsk żywiołowych jest rocznie ok. 27 mln. Stąd zdaniem abp. Tomasiego udzielana im pomoc humanitarna winna być absolutnym priorytetem.
Watykański dyplomata wezwał wszystkie państwa do współpracy na polu migracji. „Godność nie ma narodowości: taka sama przysługuje każdemu człowiekowi. Żaden kraj nie może w pojedynkę stawić czoła trudnościom związanym z tym zjawiskiem. Poszanowanie praw człowieka wśród migrantów nie jest tylko odpowiedzialnością nas wszystkich; jest obowiązkiem etycznym” – podkreślił abp Tomasi.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).