Uroczystą Mszą św., sprawowaną w bazylice watykańskiej, rozpoczęło się 5 października III nadzwyczajne zgromadzenie ogólne Synodu Biskupów nt. „Wyzwań duszpasterskich dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji”. Wraz z Franciszkiem koncelebrowało ją 191 ojców synodalnych, w tym wielu biskupów i księży katolickich Kościołów wschodnich. Prace tego zgromadzenia potrwają do 19 bm.
Na początku Eucharystii papież zatrzymał się przy relikwiach św. Teresy od Dzieciątka Jezus oraz jej rodziców, błogosławionych Zelii i Ludwika Martinów.
W homilii Ojciec Święty, komentując dzisiejsze czytania mszalne, zaznaczył, że przedstawiona w nich Winnica Pańska jest symbolem „marzenia” Boga, a w istocie chodzi o lud, który Pan „zasadził i uprawia z miłością cierpliwą i wierną, aby stał się ludem świętym, ludem przynoszącym wiele dobrych owoców sprawiedliwości”. Jednakże w czytanych dzisiaj fragmentach - Księgi proroka Izajasza (Iz 5,1-7) i Ewangelii św. Mateusza (Mt 21,33-43) mowa jest o zniweczeniu Bożego zamysłu.
Papież zauważył, że w swej przypowieści Pan Jezus zwraca się zwłaszcza do arcykapłanów i starszych ludu, do klasy rządzącej, a więc do tych, którym Bóg powierzył szczególnie swój lud, aby go doskonalili, troszczyli się, strzegli przed dzikimi zwierzętami. Oni jednak zawłaszczyli winnicę, pragnąc realizacji nie planu Bożego, ale swoich własnych projektów. Kierowała nimi żądza pieniędzy i władzy i aby ją zaspokoić, źli pasterze nakładali na barki ludzi ciężary nie do uniesienia, których „palcem ruszyć nie chcą”.
„Także my podczas Synodu Biskupów jesteśmy wezwani do pracy w Winnicy Pańskiej. Zgromadzenia synodalne nie są po to, aby dyskutować o pięknych i oryginalnych ideach ani żeby dostrzec, kto jest bardziej inteligentny... Służą one doskonaleniu i lepszemu strzeżeniu Winnicy Pana, współpracy z Jego marzeniem, Jego planem miłości do swego ludu. W tym przypadku Pan prosi nas, byśmy zatroszczyli się o rodzinę, która od samych początków jest integralną częścią Jego planu miłości do rodzaju ludzkiego” - powiedział Ojciec Święty.
Zauważył, że również dziś istnieje pokusa „zawłaszczenia” winnicy, a marzenie Boga zawsze ściera się z obłudą niektórych Jego sług. „Możemy «zniweczyć» marzenie Boga, jeśli nie pozwalamy się prowadzić Duchowi Świętemu. Duch daje nam mądrość, która wykracza poza naukę, abyśmy wielkodusznie pracowali z prawdziwą wolnością i pokorną kreatywnością” - powiedział Franciszek.
Na zakończenie wezwał do troski, by serca i umysły ojców synodalnych były strzeżone w Jezusie Chrystusie przez „pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł”.
W modlitwie wiernych po chińsku polecono ojców synodalnych, aby Boży pokój, przewyższający wszelkie rozumienie, strzegł ich serc i umysłów w Jezusie Chrystusie. Po hiszpańsku modlono się za ustawodawców i rządzących, aby dążyli jedynie do tego, co jest prawdziwe, szlachetne, sprawiedliwe, czyste, miłe, co zasługuje na uznanie, co jest prawe i godne chwały. W języku filipińskim wstawiano się za ludźmi zranionymi zgorszeniami, aby Pan okazał im swoje oblicze, uleczył rany i na nowo otworzył ich na radość i nadzieję. Po portugalsku modlono się za narody żyjące w stanie wojny: aby prawica Pańska strzegła tego, co zasadziła, ożywiła pragnienie dobra, aby na ziemi zakwitały sprawiedliwość i pokój. W ostatnim wezwaniu - w języku suahili - proszono za wszystkie rodziny, aby pociecha Ducha Świętego wspierała je w trudach życia codziennego i chroniła od niepotrzebnych trosk.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.