– Albo idziemy drogą marksistowską i dostosowujemy nauczanie do życia, albo życie do nauczania. Ten problem ujawnia się przy okazji tej rany, jaką jest rozbicie małżeństwa, rozwód i potem ewentualne pragnienie Komunii św. – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, który po raz pierwszy uczestniczył w zgromadzeniu plenarnym Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Odbyło się ono w Rzymie w dniach 2-4 października. Jego temat brzmiał: „Rodzina i przyszłość Europy”.
Podsumowując dla KAI tegoroczne obrady przewodniczących episkopatów państw europejskich zaznaczył, że temat rodziny w odniesieniu do przyszłości naszego kontynentu jest przygotowaniem do nadchodzącego Synodu i jednocześnie ukierunkowaniem całej wspólnoty episkopatów Europy.
Za bardzo znaczącą metropolita poznański uznał opinię kard. Marca Ouelleta, prefekta Kongregacji ds. Biskupów, że choć wydajemy się być podzieleni w poglądach na rodzinę, to faktycznie nauczanie kościelne nie podlega zmianie, może natomiast być stale pogłębiane. Zwrócił też uwagę na szczególną odpowiedzialność za Kościół, jaka spoczywa na biskupach europejskich, gdyż byli oni u korzeni Soboru Watykańskiego II - nauczanie soborowe jest w dużej mierze owocem przemyśleń biskupów tego kontynentu. Ponadto mają oni doświadczenie zarówno sekularyzacji, jak i nowej ewangelizacji.
Biskupi podkreślali - relacjonował metropolita poznański - że sakrament Bożej miłości, jaki objawia się w małżeństwie i rodzinie nie jest zarezerwowany dla elity, ale jest łaską Bożą przeznaczoną dla każdego, kto go zawiera. Zaś Ewangelia rodziny, którą głosił Jan Paweł II jest nadzieją dla świata.
Przewodniczący KEP podkreślił ciekawą zbieżność między katolickim i żydowskim punktem widzenia małżeństwa. Przywołał słowa z referatu prof. Josepha Weilera, kierującego Europejskim Instytutem Uniwersyteckim w Fiesole, który wyjaśniał, z perspektywy teologii żydowskiej, na czym polega różnica między małżeństwem cywilnym a tym zawieranym we wspólnocie religijnej. W tym pierwszym występują dwie osoby: mąż i żona, a w drugiej - trzy: mąż, żona i Bóg. – Sto lat temu tak samo my uczyliśmy dzieci i młodzież w katechezie, mówiąc, że małżeństwo to trójca – przypomniał abp Gądecki.
Z kolei praktyczne rozważania abp. Stanislava Zvolensky’ego z Bratysławy szły w kierunku tego, co jest możliwe, a co nie w przyspieszeniu procesu o stwierdzanie nieważności małżeństwa od początku zawartego nieważnie, a więc nieistniejącego. Prawo kanoniczne zakłada rok w pierwszej instancji i pół roku w drugiej, co faktycznie rzadko ma miejsce, dlatego że sądy kościelne rozpatrują tak dużo spraw, z roku na rok coraz więcej, że nie nadążają. Niektóre sprawy leżą latami z prostego powodu, że jedno ze współmałżonków nie zgłasza się, nie jest zainteresowane sprawą, więc nie można jej kontynuować. Abp Zvolenský przedstawił możliwości prowadzenia procesu tylko w jednej instancji, a nawet powierzenia go nie duchownym, lecz świeckim.
Gdy chodzi o problem udzielania Komunii św. osobom rozwiedzionym, które zawarły nowe związki cywilne, abp Gądecki rozróżnił doktrynę i praktykę. – Przypuszczam, że nikt o zdrowym rozsądku nie zakłada możliwości zmiany doktryny. Powstaje jednak pytanie, czy zmiana w procedurze prawnej nie doprowadziłaby do zmiany istoty? Kiedyś w niektórych mniejszych kodeksach kościelnych na Wschodzie zawarta była możliwość udzielania komunii rozwiedzionym. Ale słabość tego rozwiązania polegała na tym, że pochodziło ono nie z prawa kościelnego, ale z prawa bizantyjskiego. W średniowieczu te inspiracje pojawiły się, choć bardzo rzadko, także na Zachodzie. Kard. Péter Erdő starał się tłumaczyć dlaczego nie można tych rozwiązań traktować równorzędnie z kodeksami podstawowymi, które wyznaczały linię wiodącą – relacjonował przewodniczący KEP.
Dodał jednocześnie, że z przedsynodalnej ankiety wynika, iż wielu rozwiedzionych w ogóle nie jest zainteresowanych przystępowaniem do Komunii, bo odpadło od wiary. Interesuje się tym natomiast jakaś mała, ale głośna część, która „chce wymusić na Kościele takie ustępstwo”. Jednak to wymuszenie jest rzeczą niebezpieczną, bo „jeśli tutaj Kościół dostosowałby Ewangelię do doświadczenia, to wtedy nie ma żadnej bariery, żeby nie zrobić tego samego we wszystkich innych sakramentach, także w sakramencie kapłaństwa”. – Albo idziemy drogą marksistowską i dostosowujemy nauczanie do życia, albo życie do nauczania. Ten problem ujawnia się przy okazji tej rany, jaką jest rozbicie małżeństwa, rozwód i potem ewentualne pragnienie Komunii św. – zaznaczył metropolita poznański.
W ostatnim dniu swych obrad, niespełna dwa miesiące przed wizytą papieża Franciszka w Parlamencie Europejskim i w Radzie Europy w Strasburgu (25 listopada) biskupi - jak co roku - zapoznali się z aktualnymi zagadnieniami polityki europejskiej, które przedstawili im: nuncjusz apostolski przy Unii Europejskiej, abp Alain Lebaupin, sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej prał. Patrick Daly i nowy stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Radzie Europy, prał. Paolo Rudelli.
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.