Pod koniec czerwca w Warszawie zmarł bezdomny Mikołaj. Czytelnicy "Gościa Niedzielnego" poznali go kilka lat temu, gdy zgodził się opowiedzieć redakcji o swoim życiu.
Po artykule Mikołaj otrzymywał od czytelników Gościa wielkie wsparcie. Otrzymaną pomoc kierował w najbiedniejsze rejony Polski.
Mikołaj (tak naprawdę miał na imię Romuald) - gdy jeszcze miał siły - zbierał puszki, sprzedawał je. A za uzyskane pieniądze robił paczki dla potrzebujących. Przez wiele lat był też współpracownikiem Radia Józef, w którym (charytatywnie) prowadził program o pomocy najbardziej potrzebującym.
Mikołaj mieszkał w noclegowniach, u zaprzyjaźnionych osób. Był harcerzem i żył jak harcerz. Kochał ludzi. W ostatnich latach można go było spotkać na Dworcu Centralnym, gdzie sprzedawał gazetę dla bezdomnych. Nigdy nikomu nie powiedział, dlaczego trafił na ulicę…
Msza św. pogrzebowa za Mikołaja zostanie odprawiona w środę, 23 lipca o godz. 13. w kościele św. Jakuba przy pl. Narutowicza.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.