We Włoszech nie milknie fala oburzenia po tym, jak procesja z figurą Matki Bożej oddała cześć jednemu z bossów mafii, odbywającemu karę aresztu domowego.
Do incydentu doszło w sobotę 5 lipca w regionie Kalabrii. Tradycyjna procesja maryjna przechodziła uliczkami miasteczka Oppido Mamertina. Uczestniczyło w niej miejscowe duchowieństwo i przedstawiciele władz oraz służb porządkowych.
Gdy procesja zatrzymała się przed domem mafiosa, a figura Maryi oddała mu pokłon, uroczystość zbojkotował dowódca karabinierów, który nakazał zidentyfikowanie winnych całego zdarzenia, księża jednak pozostali. Przypomina się, że do tego niepokojącego incydentu doszło zaledwie dwa tygodnie po wizycie Papieża Franciszka w Kalabrii, gdy zdecydowanie wypowiedział się przeciwko mafii.
Całe zdarzenie wywołało falę krytyki, a ordynariusz diecezji Oppido Mamertina zapowiedział kroki dyscyplinarne wobec księży uczestniczących w procesji. „Odciąłem się natychmiast od tego zdarzenia - mówi bp Francesco Milito. - Oczywiście cała sprawa będzie dokładnie zbadana. Oddanie hołdu mafiosowi pozostaje jednak faktem. Kolejny raz z mocą przypominam, że jako księża i ludzie ochrzczeni nie możemy uczestniczyć w wydarzeniach będących w sprzeczności z nauczaniem Kościoła, nawet jeśli wydaje nam się, że wiążą się one z jakąś tradycją ludową zakorzenioną na danym terenie. Konsekwencje zostaną wyciągnięte. Trzeba nieustannej formacji sumień i walki z promafijną mentalnością. Niestety ‘Ndrangheta wciąż napawa lękiem i wywołuje zmowę milczenia, a to prowokuje zdarzenia nie mające nic wspólnego z wiarą”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).