Republika Dominikany nie wystąpi do Watykanu z wnioskiem o ekstradycję byłego nuncjusza apostolskiego w tym kraju Józefa Wesołowskiego, na którym ciążą zarzuty o pedofilię.
Dziennik "Diario Libre" cytuje słowa prokuratora generalnego Francisco Domingueza Brito, który powiedział, że "najlepiej byłoby gdyby był sądzony tutaj, ale prawo na to nam nie pozwala" i wskazał na "międzynarodowe prawo dyplomatyczne". Zgodnie z nim oskarżony dyplomata podlega jurysdykcji kraju, którego był przedstawicielem.
W miniony piątek 27 czerwca poinformowano, że trybunał pierwszej instancji przy Kongregacji Nauki Wiary orzekł wobec byłego nuncjusza w Republice Dominikańskiej abp Józefa Wesołowskiego karne wydalenie ze stanu duchownego. Pochodzący z Polski hierarcha miał w czasie swojego urzędowania w latach 2008-2013 dopuścić się molestowania siedmiorga dzieci. Po ujawnieniu zarzutów we wrześniu 2013 r. papież Franciszek odwołał go ze stanowiska.
Wyrok watykańskiego trybunału spotkał się na Dominikanie z uznaniem. Arcybiskup stolicy kraju Santo Domingo, kard. Nicolas de Jesus Lopez powiedział, że wydalenie abp. Wesołowskiego ze stanu duchownego jest "najlepszą odpowiedzią jakiej można byłoby się teraz spodziewać, gdy Kościół jest krytykowany z powodu uchybień jednej osoby".
Józef Wesołowski ma obecnie dwa miesiące na złożenie odwołania. Natomiast postępowanie karne w organach Państwa Watykańskiego rozpocznie się, z chwilą kiedy orzeczenie Trybunału Kongregacji Nauki Wiary będzie miało charakter ostateczny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.