Nasz, nie tylko mój

I cóż z tego, że modlimy się: Ojcze NASZ, skoro zachowujemy się tak, jakby w tej modlitwie było napisane: Ojcze MÓJ?

Reklama

 

Usłyszeliśmy wezwanie i musimy odpowiedzieć: wezwanie do przełamania spirali nienawiści i przemocy, i przełamania jej jednym słowem: "brat". Ale by wypowiedzieć to słowo wszyscy musimy podnieść oczy do nieba i rozpoznać siebie jako dzieci jednego, tego samego Ojca – mówił wczoraj papież Franciszek w przemówieniu podczas spotkania modlitewnego w Ogrodach Watykańskich. I – wiedząc, że sami nie damy rady - modlił się: Panie, dokonaj rozbrojenia języka i rąk, odnów serca i umysły, aby słowo sprawiające nasze spotkanie zawsze brzmiało "brat", a stylem naszego życia stał się pokój.

Pokój, o który modlił się Franciszek, to nie tylko brak wojny. To pokój między ludźmi. Taki sam w najodleglejszych zakątkach świata, co i w Polsce. Nas również – może jeszcze bardziej – dotyczy konieczność rozpoznania drugiego jako dziecka tego samego Ojca.  

I cóż z tego, że modlimy się: Ojcze NASZ, skoro zachowujemy się tak, jakby w tej modlitwie było napisane: Ojcze MÓJ?

Potrzebna jest odwaga, aby zgodzić się na spotkanie, a nie konfrontację – zauważa papież. To prawda. Potrzebna jest odwaga, by wyjść bez broni do uzbrojonych, choćby bronią miałyby być tylko słowa pełne nienawiści, kłamstwa i uproszczenia. Potrzebna jest odwaga, by nie odpowiadać złem na zło. Potrzebna jest odwaga, by stanąć – jeśli tak nakazuje uczciwość – po stronie przeciwników. Wbrew „swoim”. Potrzebna jest odwaga, by nie bać się świata. Skąd ją wziąć?

Drzwi Wieczernika były zamknięte z lęku przed groźnym i niebezpiecznym światem. Obecność Zmartwychwstałego Pana, dar Ducha Świętego i posłanie uczniów przez Jezusa rodzi jednak zupełnie nową sytuację – doświadczenie otwartych drzwi – napisał w pierwszym liście pasterskim abp Wojciech Polak, nowy prymas Polski. Te drzwi nie są jednak otwarte po to, by wpuścić do środka gości. Te drzwi są otwarte dlatego, że my mamy przez nie wyjść.

Nie do wrogiego świata, ale do braci. Choćby i oburzonych. Choćby i agresywnych. Choćby traktujących nas niesprawiedliwie. Ale jednak zawsze braci.

Usłyszeliśmy Boże wezwanie i musimy odpowiedzieć. Otrzymaliśmy dar Ducha Świętego - nie mamy już wymówki, że brak nam sił, że nie mamy odwagi. On jest z nami. Na zawsze.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama