- Trzeba najpierw rozpalić ogień. Potem trzeba młotami kuć rozgrzane żelazo, a to niekiedy może boleć. Ale przecież rzecz idzie o to, by z surowca powstało to, co piękne i szlachetne – tak o idei spotkań i wymowie zaklętej w nazwie mówi ks. Piotr Turzyński, jeden z pomysłodawców akcji.
Magdalena Lisak wręcz rosła razem z Kuźnią. Na tej jubileuszowej kroiła rocznicowy tort. – Ostatnio porządkowałam moje rzeczy i znalazłam plakat Kuźni z 2005 r. Byłam wówczas gimnazjalistką. Na Kuźnię, wtedy jeszcze na Michałowie, zaprowadził nas ks. Andrzej Kania, moderator naszej grupy oazowej. Spodobało się nam i zostaliśmy. Gdy jesteśmy potrzebni, staramy się pomóc. A Kuźnia, która tak wspaniale wykuwa serca młodych, niech trwa kolejne nie dziesięć, ale sto lat – mówi.
Kuźnia ma jeszcze jedno zaplecze
– Bp Edward Materski uczulał nas na dwie sprawy. Pierwsza to danie młodym okazji do spowiedzi, druga to obrzęd Komunii św. Zawsze staramy się, by były te elementy – mówi ks. Gaik.
– Oczywiście nie będziemy mówić o spowiedziach, bo to tajemnica spotkania człowieka z Bogiem. Ale ile tu przy kratkach konfesjonałów dokonało się dobra! – podkreślał w jubileuszowej konferencji ks. Piotr Turzyński, a w tym czasie w jednym z konfesjonałów siedział ks. Damian Wieruszewski, wikariusz z podradomskiego Pelagowa. – Na Kuźnie przyjeżdżałem jeszcze jako alumn. Już wtedy zrozumiałem, że dla młodych to okazja, by sięgać do źródeł wiary. Stąd jako ksiądz zaproponowałem młodzieży z parafii, gdzie pracuję, byśmy wybrali się na Kuźnię. Przyjechaliśmy i nadal przyjeżdżamy. Teraz to praktycznie młodzi już sami organizują wyjazdy. Jestem pewien, że gdy przyjdzie mi zmienić parafię, oni zostaną wierni tym comiesięcznym wyjazdom. Niech więc Kuźnia trwa! – mówi duszpasterz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.