Nietypowy pomysł we Wrocławiu przyciągnął tłumy widzów.
Dzień kanonizacji Jana Pawła II obfitował we Wrocławiu w różne przedsięwzięcia: od transmisji Mszy świętej z Watykanu na wrocławskim rynku, poprzez koncerty m.in. Piotra Rubika „Santo subito”, w tramwajach można było przeczytać fragmenty wypowiedzi ojca świętego. Wieczorem na budynkach m.in. Hali stulecia i ASP wyświetlano cytaty papieża. Wszystko zakończył pokaz multimedialnej fontanny, pt. „Święty naszych wspomnień. Jan Paweł II we Wrocławiu”.
Widowisko zrobiło niesamowite wrażenie. Przybyły rzesze osób – do autobusów pół godziny przed pokazem nie można było wsiąść. Na wrocławską pergolę ciągnęły tłumy – od dzieci po dorosłych.
Słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II z niezwykłą mocą na samym początku pokazu: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” sprawiły, że to już nie był zwykły pokaz, a swoiste rekolekcje świętego. Kolejne zdania papieża o tym, że z każdym chciałby zamienić choć słowo w ojczystym języku albo prośba o bycie z nim nie tylko na Jasnej Górze, ale wszędzie, a także przypomnienie przez niego słów poety o „Matce Bożej, co Jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci bramie” - wzruszały.
Maszyneria poszła w ruch i uczestnikom ukazały się tańczące fontanny, na których widoczne były w większości ruchome obrazy m.in. wybór na papieża; zdjęcia i filmy, kiedy Jan Paweł II błogosławił, spotykał się z ludźmi i sprawował Eucharystię; na koniec herb papieski. Dodatkową atrakcję stanowiły sztuczne ognie i genialnie dobrana muzyka.
Przybyli na pokaz byli naprawdę poruszeni. Piętnaście minut wspomnień, które starały się przybliżyć postać nowego świętego kościoła katolickiego. „Pokarm dla duszy i ciała”, jak stwierdził jeden z uczestników.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.