Trwa kampania uwrażliwiania świata na dramat Republiki Środkowoafrykańskiej. Od miesięcy niestrudzenie prowadzą ją katolicki arcybiskup i główny imam stołecznego Bangi oraz pastor ewangelikalny.
Spotkali się już m.in. z przedstawicielami Unii Europejskiej, Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także rzymskiej Wspólnoty św. Idziego, będącej mediatorem w konflikcie. Wzięli oni również udział w dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. Rozmawiając z Papieżem usłyszeli zachętę do dalszej jedności w dotychczasowych wysiłkach. Franciszek zapowiedział, że o sytuacji w Republice Środkowoafrykańskiej będzie rozmawiał jutro z prezydentem USA.
Trzej duchowni od początku jednoznacznie wskazują na polityczne i ekonomiczne przyczyny konfliktu, wspólnie podkreślając, że nie jest to wojna religijna. „Jesteśmy głosem tych, którzy głosu nie mają” – mówi abp Dieudonné Nzapalainga. Wskazuje, że wszystkie ich starania idą ostatnio w kierunku zwiększenia międzynarodowego kontyngentu pokojowego w tym afrykańskim kraju oraz zintensyfikowania pomocy humanitarnej. „To, co do tej pory zrobiono, jest niewystarczające i mało skuteczne” – zaznacza hierarcha.
„Ten głos jest wołaniem o bezpieczeństwo, bo bez tego nie ma powrotu do szkoły, nie można otworzyć na nowo szpitali, nie da się podjąć produkcji rolnej ani działalności administracyjnej – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Nzapalainga. – Na dziś wszystko pozostaje sparaliżowane. Nie ma bezpieczeństwa i widzimy tego skutki: wszystko utknęło w punkcie zerowym, w chaosie. A zatem konieczny jest powrót bezpieczeństwa, bo tego ani Seleka, ani Anti-balaka nie są w stanie zapewnić narodowi. Dlatego właśnie wystąpiliśmy z apelem, aby wspólnota międzynarodowa zaangażowała się w ochronę środkowoafrykańskiego ludu. Nasz kraj należy do tego porozumienia narodów i jest nie do przyjęcia bierne przyglądanie się, jak ludzie umierają niczym zwierzęta. Nie można tego tak zostawiać, nie ruszając nawet palcem! To czas działania, aby w przyszłości historia nie potępiła nas, pytając: «Coście zrobili ze swoimi braćmi?»”.
Tymczasem trwa oddolna akcja pomocy dla tego doświadczanego krwawą wojną kraju. Dzięki funduszom zebranym w czasie akcji „Wyślij pączka do Afryki”, zorganizowanej przez polskich kapucynów, mieszkańcy kolejnych spalonych wiosek otrzymują m.in. drzwi i okna do swych zniszczonych domów. Do potrzebujących dotarł też już konwój wiozący 2,5 tony pomocy, zorganizowany przez Fundację „Redemptoris Missio”. W tych dniach prawie wszystkich polskich misjonarzy pracujących w Republice Środkowoafrykańskiej odwiedziła też delegacja polskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.