Nie chodzi o pieniądze

Chodzi o to, by człowiek spotkał Boga, doświadczył Jego miłości. Tymczasem na początku otrzymuje komunikat: zapłać, to ci o tym opowiemy. Zobacz, bierzemy bardzo tanio!

Reklama

W diecezji gliwickiej wprowadzono opłaty za przygotowanie do małżeństwa. W internecie zaszumiało. Komentarze nie są przychylne. Diecezjalny duszpasterz rodzin tłumaczy w rozmowie z Gościem Niedzielnym, że opłaty są wręcz symboliczne, że chodzi o zwrot kosztów przejazdu grup i ponoszonych opłat i – w końcu – że istnieje możliwość zwolnienia.

To prawda – kwota 7,5 zł. za jedno spotkanie jest wręcz śmieszna. Tylko… to ma być spotkanie ewangelizacyjne (!). To znaczy: chodzi o to, by człowiek spotkał Boga, doświadczył Jego miłości. Tymczasem na początku otrzymuje komunikat: zapłać, to ci o tym opowiemy. Zobacz, bierzemy bardzo tanio! Już pomijam ten drobny aspekt, że zobowiązujemy człowieka do przyjścia i posłuchania o miłości Boga, po czym domagamy się opłat.

Kwoty są śmiesznie niskie. Czy naprawdę to się Kościołowi opłaci? Czy nie utrudni ludziom drogi do Boga? W wielu wypadkach nie chodzi o wysokość kwoty, ale o sam fakt że jest określona, że się jej wymaga. Czy nie lepiej byłoby postawić skarbonkę prosząc o dobrowolne ofiary na pokrycie kosztów związanych z organizacją spotkania?

Mało mamy – jako Kościół – zaufania do ludzkiej hojności. Wolimy proste, transakcyjne podejście. Wyznaczamy – to prawda – niskie ceny. Tymczasem wielokrotnie okazuje się, że tam gdzie nie ma określonych kwot, tam gdzie faktycznie jest „co łaska”, dochody rosną.

Niedawno zdarzyła się taka historia: pewna osoba chciała zamówić za zmarłego Msze gregoriańskie. Przypomnę: trzydzieści Mszy św. odprawionych w kolejnych dniach. Miała zaplanowaną pewną kwotę. I z pewnością by ją ofiarowała, gdyby osoba z którą rozmawiała powstrzymała się od stwierdzenia: „zwyczajowa ofiara wynosi…”. Zwyczajowa ofiara była o 300 zł. niższa niż zaplanowana kwota. Ale jeśli przechodzimy z logiki ofiary (w żaden sposób nie określonej kwotowo) na poziom opłaty, to nikt przy zdrowych zmysłach nie da więcej. Prędzej przekaże nadwyżkę na inny dobry cel.

To prawda: przejazd, sala, nagłośnienie kosztują. Ktoś za to musi zapłacić. Ale jeśli trudno uwierzyć, że Bóg troszczy się o tych, którzy Jemu zawierzają, może chociaż powyższy przykład da do myślenia.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama