Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików podzielił się swoimi doświadczeniami z dramatycznych wydarzeń ostatnich tygodni w Kijowie.
„Europejczycy powinni się obudzić, bo to, co dzieje się na Ukrainie, prędzej czy później będzie dotyczyć także ich wszystkich. Ukraina jest częścią Europy i nie wolno udawać, że nic się nie dzieje, bo to nie tylko pogorszy sprawę w Europie Wschodniej, ale także przyniesie zwątpienie w wartości europejskie na Zachodzie”. Z takim apelem wystąpił arcybiskup Światosław Szewczuk, spotykając się w Radiu Watykańskim z dziennikarzami. Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików podzielił się swoimi doświadczeniami z dramatycznych wydarzeń ostatnich tygodni w Kijowie. Opowiadał o Majdanie jako wielkim fenomenie społecznym i obywatelskim łączącym ludzi niezależnie od polityki, za to z wyraźnym odniesieniem duchowym i religijnym.
Kijowsko-halicki arcybiskup większy zaapelował o rewizję relacji krajów Unii Europejskiej z Ukrainą. Dotyczy to zwłaszcza barier wizowych, jakich doświadczają ukraińscy studenci, którzy byli przecież pierwszymi autorami tzw. euromajdanu w listopadzie ubiegłego roku. Kolejną potrzebą jest pomoc dla rannych wymagających specjalistycznej pomocy. Hierarcha dziękował zarazem krajom, które już taką pomoc zaoferowały, w tym Polsce.
Abp. Szewczuka zapytaliśmy o naturalne skojarzenia wydarzeń na Ukrainie z polskim doświadczeniem Solidarności. „Te wydarzenia nie tylko wiążą nasze narody, ale uczą i dodają odwagi – odpowiedział greckokatolicki hierarcha. – To, co stało się w Polsce w czasach Solidarności, dla Ukrainy jest naprawdę taką zachętą. I też słowa bł. Papieża Jana Pawła II: «Nie bójcie się!» teraz dla nas Ukraińców są słowami takiego uwolnienia od strachu. Korzystając z tej możliwości, chciałbym podziękować Polakom, naszym braciom, którzy 28 lutego będą pościć i modlić się za Ukrainę. Dziękuję abp. Józefowi Michalikowi i Konferencji Episkopatu Polski za modlitwę i solidarność z Ukrainą”.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).