Zagadkowa to postać. Z Pisma Świętego wiemy o nim tylko tyle, iż to on, a nie Chrystus został uwolniony przez Piłata oraz, że był to więzień znaczny, wtrącony do lochu za rozruch i zabójstwo, gdzie przebywał wraz z innymi buntownikami.
To niewiele, ale kto wie, czy właśnie nie z tego powodu, powstało o nim tak dużo apokryfów, powieści, obrazów malarskich i filmów. Twórcy w różnych epokach mogli popuścić wodze wyobraźni, dokonywać dowolnych interpretacji, przyjrzeć się biblijnym wydarzeniom z własnej perspektywy.
Ostatnio o postaci Barabasza postanowił opowiedzieć reżyser Roger Young – laureat nagrody Emmy i prawdziwy spec w dziedzinie filmów biblijnych, który ma już na koncie m.in. produkcje o Mojżeszu, Salomonie, świętym Pawle, czy Jezusie. W 2012 roku filmowiec ten nakręcił telewizyjny miniserial, który niedawno ukazał się u nas na płycie DVD, będącej dodatkiem do 48 już książki z kolekcji „Ludzie Boga”, wydawanej przez firmę E-Lite Distribution.
Scenariusz miniserialu oparto do pewnego stopnia na wydarzeniach opisanych przez noblistę Pära Lagerkvista, w słynnej powieści „Barabasz” z 1950 roku. Powieść ta stała się także podstawą nie mniej słynnego, hollywoodzkiego filmu w reżyserii Richarda Fleischera, w którym, w tytułową rolę, wcielił się Anthony Quinn.
Obraz Fleischera był dziełem, rzecz by można, refleksyjnym, skłaniającym do zadumy, którego akcja toczyła stosunkowo wolno. Tymczasem miniserial Younga to pełna barwnych przygód i niespodziewanych zwrotów akcji opowieść, w której prym wiedzie nie tylko Barabasz (w tej roli Billy Zane), ale i np. Klaudia, żona Piłata, o której Biblia mówi jeszcze mniej, co jednak nie przeszkadza niektórym kościołom prawosławnym uznawać ją za świętą.
„Ten dziwny gatunek pism, chwilami zwariowany, ale bardzo pouczający” – napisał kiedyś o apokryfach ks. Marek Starowieyski. Mam wrażenie, że zdanie to doskonale pasuje do telewizyjnego „Barabasza”. Główny bohater jest tu bowiem rzezimieszkiem i awanturnikiem, który niczym arabski, pustynny jeździec, napada z innymi rozbójnikami na kupieckie karawany, raz po raz wdaje się w pojedynki, próbuje odbić pojmanego towarzysza i nieustannie planuje jak wykraść skarbiec pełen złota.
Z czasem jednak – dzięki miłości Estery, dziewczyny zafascynowanej nauczaniem Jezusa – zacznie się zmieniać. Początkowo nie będzie chciał wierzyć w cuda Mesjasza, nie przyjmie świadectw uzdrowionego ślepca z Betsaidy, wskrzeszonego Łazarza, Maryi, świętego Piotra. Ale ich słowa i - przede wszystkim – niegasnąca wiara, nie dadzą mu spokoju do końca jego dni. Wciąż będzie próbował zrozumieć, kim tak naprawdę był Chrystus, czego Bóg od niego chce, by wreszcie zrozumieć. I swą ostatnią w życiu decyzją ocalić to, co dla chrześcijan najcenniejsze. Co to takiego?
To już muszą Państwo zobaczyć sami, sięgając po „Barabasza”. Albo, rzecz jasna, po Biblię.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).