Najbardziej równościowym programem w historii ludzkości jest sakramentalne małżeństwo, które ustanowił Jezus. Takie małżeństwo oznacza, że mężczyzna i kobieta mają identyczną godność i są dla siebie aż tak ważni, iż będą się wspierać wzajemną miłością aż do śmierci.
Jezus: radykalny obrońca kobiet
Każde zło, w tym także radykalne zło ideologii gender, najpełniej zwycięża się dobrem. W każdej dziedzinie życia i relacji międzyludzkich tego, co naprawdę dobre, uczy nas Jezus. To On jest największym obrońcą kobiet w historii ludzkości. Jezus stanowczo bronił kobiet przed tymi mężczyznami, którzy nie potrafili kochać, a same kobiety mobilizował do tego, by w swoim postępowaniu szanowały własną godność dziecka Bożego. To właśnie dlatego do jawnogrzesznicy powiedział: Idź i nie grzesz więcej! Jezus przypomniał mężczyznom wszystkich czasów o tym, że kobieta jest tak cenna, iż z miłości do niej mężczyzna opuści ojca i matkę i pozostanie wierny żonie aż do śmierci. Sakramentalne małżeństwo, które oznacza wzajemną, bezwarunkową i nieodwołalną miłość mężczyzny i kobiety, to najbardziej radykalnie równościowy program w dziejach ludzkości.
Przejawy poniżania kobiet
Nawet niedoskonałe realizowanie przez niedoskonałych ludzi zasad, których uczy nas Jezus, sprawia, że w chrześcijaństwie sytuacja kobiety jest nieporównywalnie lepsza niż w innych religiach czy w ateizmie. W judaizmie kobieta do tej pory nie ma prawa wejść do świątyni razem z mężczyzną. Islam pozwala mężczyźnie poślubić cztery kobiety, a ojcu pozwala zabić córkę, jeśli ona zwiąże się z niemuzułmaninem. Najgorsza jest sytuacja kobiet w ateizmie, reprezentowanym przez lewicowe feministki, które są jednocześnie czołowymi funkcjonariuszkami ideologii gender. Promują one aż tak radykalną nierówność kobiety wobec mężczyzny, że w przypadku współżycia seksualnego całą odpowiedzialność za wspólne działanie – jakim jest poczęcie nowego życia ludzkiego – zrzucają na kobiety. Feministki nie mają odwagi, by postulować elementarną zasadę równościową w tym względzie, czyli nie żądają, by po zbędne i szkodliwe dla organizmu hormony antykoncepcyjne kobieta i mężczyzna sięgali na przemian. Jeszcze bardziej nierównościowy jest postulat feministek, by kobieta zabijała dziecko, które jest nie tylko jej, ale też jego dzieckiem. W ten sposób kosztem swojego zdrowia i sumienia kobieta staje się dla mężczyzny wygodnym narzędziem seksualnego wykorzystania. Dzięki nierównościowym programom feministek mężczyzna może współżyć i opuścić kobietę, nie obawiając się żadnych konsekwencji: ani tego, że będzie płacił alimenty na swoje dziecko, ani tego, że będzie musiał podjąć trud wychowania syna czy córki. Promowanie antykoncepcji hormonalnej jedynie dla kobiet oraz zachęcanie kobiet do aborcji to najbardziej nierównościowy program, jaki można w tej dziedzinie wymyślić.
Kobiety odporne na ideologię
Dla każdej świadomej swojej godności i krytycznie myślącej kobiety jest oczywiste, że równość oznacza jednakową odpowiedzialność kobiety i mężczyzny za wspólne działania, w tym także za wspólne działania seksualne. Feministki udają, że nie rozumieją tej oczywistej zasady równościowej. One nie wierzą w to, że potrafią wychować takich mężczyzn, którzy nie zgodzą się, aby kobieta pozbawiała się zdrowia (tabletki antykoncepcyjne powodują niepłodność, która jest chorobą) czy przyjmowała na siebie całą odpowiedzialność za los dziecka, któremu przekazała życie wspólnie z mężczyzną. To właśnie z powodu tego skrajnie nierównościowego programu feministki stanowią jedynie margines społeczny i subkulturę, która jest obca ogromnej większości współczesnych kobiet. Również w XXI wieku miliony dziewcząt i kobiet są zafascynowane Jezusem i mają ten sam, co On, pomysł na życie: pragną realizować ewangeliczny program równościowy, czyli związać się z takim mężczyzną, który będzie kochał i chronił swoją żonę aż do śmierci i któremu ona swoją miłością pomoże stawać się najpiękniejszą wersją samego siebie.
Mają być podmiotem, a nie tylko odbiorcą duszpasterstwa rodzin - powiedział papież.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.