Choć jak wiadomo tzw. okrągły stół na Ukrainie, który miał przynieść rozwiązanie kryzysu politycznego, zakończył się fiaskiem, to warto zwrócić uwagę na głos zwierzchników religijnych, którzy wzięli udział w rozmowach.
Greckokatolicki arcybiskup Światosław Szewczuk zachęcał prezydenta Wiktora Janukowycza do wsłuchania się w proeuropejskie pragnienia Ukraińców. Skrytykował też zastraszanie i nękanie przez prokuraturę studentów demonstrujących taką postawę. „Tego rodzaju haniebną praktykę należy jak najszybciej powstrzymać” – stwierdził abp Szewczuk zapewniając, że Kościół greckokatolicki stoi po stronie narodu, który pragnie integracji z Europą.
Podobne stanowisko zajął zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego. Patriarcha Filaret zwrócił uwagę, że obecny kryzys jest wynikiem zwodzenia narodu przez władze obietnicą europejskiej przyszłości Ukrainy, by po roku wycofać się z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią. „Nie wolno budować państwa na kłamstwie” – stwierdził prawosławny hierarcha.
Natomiast przedstawiciel Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego zaprezentował pojednawcze stanowisko dla uratowania rozmów „okrągłego stołu”. Metropolita Antoni zadeklarował użyczenie kościelnych pomieszczeń Ławry Kijowsko-Pieczerskiej dla kontynuowania rozmów rządu z opozycją. Wyraził przy tym nadzieję, że „święte mury tego miejsca pomogą Ukrainie wyjść z obecnego kryzysu”.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.