W sprzedaży we Włoszech pojawiły się wyprodukowane koło Neapolu imitacje miserikordyny, czyli polecanego niedawno przez papieża Franciszka polskiego "duchowego lekarstwa".
W skład zestawu opakowanego jak lek wchodzi różaniec i obrazek Jezusa Miłosiernego.
Po tym, gdy 17 listopada papież Franciszek polecił podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański polskie lekarstwo "na serce i duszę", wymyślone przez kleryka z Gdańska i następnie rozdane na placu Świętego Piotra, wiadomość o nim obiegła cały świat.
Media odkryły, że sukces miserikordyny, która rozeszła się natychmiast, nakłonił do wyprodukowania jej "podróbek". W sprzedaży znajduje się już kilka jej wersji.
Sprzedawana jest między innymi "Fedelina", która bardzo przypomina polski oryginał.
Nazwa pochodzi on słowa "fede", wiara. Wyprodukowała ją firma Fars z okolic Neapolu.
Imitację w cenie 4 euro można kupić na przykład w sklepach z dewocjonaliami niedaleko Watykanu.
Jednak w przeciwieństwie do prawdziwej miserikordyny część dochodu z jej sprzedaży nie trafi do najuboższych - zauważa Ansa.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.